Zgodnie z zyczeniem By, pozwalam sobie załozyc takowy wątek. Pogadajmy i mitach i stereotypach związanych z kultura gotycką. Obok spamu warto raz po raz podrzucic jakieś konkrety, linki. Ale głownie chodzi tu o nasze pojęcie tej kultury - jak w nas dojrzewała, co nas do niej przyciągnęło. Oczywiście, każde z nas ma inne definicje, ale spróbujmy zebrać w jednym miejścu jakieś punkty wspolne - wśród nas są nie tylko zdeklarowani "szataniści" ale i osoby tkwiące w nie do końca alternatywnej kulturze, ciekawe natomiast tendencji i znaków, w jakich ten ruch sie identyfikuje i objawia. Zapraszam. Na golfiku cieto bezlitośnie takie pogaduchy, którys z modów okreslił to nawet dyskusja o tfugotach. A ja myslę że pare osob chętnych do dyskusji sie znajdzie.
Offline
Dzięki, Pin Dla mnie to naprawdę bardzo ciekawe i czekam z niecierpliwością, aż posypią się informacje, które rozjaśnią mi nieco ten mhroczny obraz
Offline
I tu pierwsza sprawa - podobno specami od popełniania samobójstw, względnie szerokiego informowania o tym są EMO. nie do końca kumam jeszcze różnicę między gotykiem a EMO, oprócz tego, że, of koz, gotyk jest cacy a EMO be Poproszę o wyjaśnienia.
A co do mojego ewentualnego samobójstwa, to nie jestem taką egoistką - jakby co, poczekam na rytualną trepanację z udziałem całego forum, jak już tylko Vańka wróci
Offline
Skrytojebca
Jak dla mnie sprawa jest prosta: subkultura gotycka opiera się na dwóch filarach: muzyce i ubraniach. W przeciwieństwie do większości subkultur, gotów nie łączą wspólne ideologia, podejście do życia, poglądy czy cokolwiek innego. Chodzi tylko i wyłącznie o muzykę i ciuchy.
Offline
Hm... to mnie załamałeś... Wychodzi na to, że brak fascynacji muzyką (w ogóle, nie tylko gotycką) skreśla mnie już na początku drogi...
Offline
Skrytojebca
Spokojnie, zawsze zostają ciuchy... A, jeszcze jest trzecia rzecz ważna w gotyku: lans.
Offline
An Illustrated Guide to Goth [stereo] Types:
http://www.blackwaterfall.com/viewall.php
Offline
Makarou de seur
ja nie jestem gotem i nigdy nie będę, nie ma to dla mnie zresztą znaczenia. Jestem pesymistą i to jedyne co łączy mnie z niektórymi gotami, znam kilka osób uważających się za gotów i to wszystko. Jeśli chodzi o muzykę to słucham tylko postpunku i coldwave, a więc gatunków pokrewnych z rockiem gotyckim.
Offline
W kilku punktach
- aspołeczność
- dekadencja
- hedonizm (oł je) wynikły z niewiary w wartości trwałe i niezmienne
- ogolnie ujmując: tragiczna wizja swiata jako miejsca złego, pozbawionego wiekszych wartości.
Muzyka i stroj to tylko manifestacje - nie zgadzam sie z Tibbetsem. twierdzę że upodobanie muzyki i stroju wynika właśnie z takiego, świadomego bądź nie podejścia do rzeczy. Co do lansu, jest on właściwy kazdemu, jakkolwiek różnie mozna go interpretować. Automanifestacja niekoniecznie oznacza lans ktorego celem jest zainteresowanie soba innych. Dla mnie czerń jest podstawowym kolorem ubioru, ale nie nosze żadnych ciuchów ekstrawaganckich, gotyckich, jakichs skór, ćwieków, bojowek i glanów. Szczytem manifestacji jest u mnie koszulka z telewizorkiem (dzisiaj przyjechała kolejna )
Offline
POza tym muzyka niesie ze sobą już jakieś przesłanie, czyli poglądy i jest świetnym nośnikiem idei. NIe wspominając o tym, ze gotyk wywodzi się z punku który miał przecież swoją ideologię. Nawet jeśli to były odległe czasy. Ciuchy to nie tylko ciuchy, ale także komunikat- patrzcie, jestem, chcę być inny niż wy. Komunikat taki jest prosty i najlepiej to chyba opisał Dezerter:
Nie potrzebuję was
Chcę być sam
Zostawcie mnie
Odczepcie się!
Mam to co mam
Chcę czego chcę
Zostawcie mnie
Odczepcie się!
Nie myślę tak jak wy
Jestem inny niż wy
Nic mnie nie obchodzą
Wasze myśli i sny
Szara rzeczywistość
Wasza rzeczywistość
Nie obchodzi mnie
Odczepcie się!
Nic mnie nie obchodzi
Co o mnie myślicie
Odczepcie się!
Chcę mieć własne życie
Zostawcie mnie samego
Bez waszych głupich rad
Nie zrobię wam nic złego
Po prostu chcę być sam!
Proste, ale zapewniam- że to już jest jakaś ideologia.
POza tym zgadzam się z tym co Pinhead napisał.
TO co opisał TIbbets też się niestety zdarza bardzo często, ale tacy goci to żadni goci, nawet jeśli spotkałem ich mnóstwo na ostatnim castle party;)
Offline
Tych odpowiedzi będzie tyle, ile gotów (i "okołogotów") .
Dla mnie - z jednej strony będzie to refleksyjne patrzebie na świat i "leczenie" skutków za pomocą szukania piękna, z drugiej zaś - estetyczna gra, pozwalająca na balansowanie na granicy kiczu. Jeszcze jest trzecia strona - możliwość buntu, ale nie tyle "politycznego", co przeciwko bezmyślności i bezduszności świata (przy czym nie ma u mnie przekonania o tym, że nie ma żadnych wartości - raczej o tym, że ludzie o nich zapomnieli, ale one wciąż gdzieś tam są).
Walczy we mnie postawa http://www.blackwaterfall.com/2romantic.php z http://www.blackwaterfall.com/10deathrocker.php
No i jest nasza cudna muzyka, która wynika z tego wszystkiego.
Offline
Skrytojebca
Pinhead napisał:
Muzyka i stroj to tylko manifestacje - nie zgadzam sie z Tibbetsem.
A jak widzisz na ulicy faceta w new rockach, czarnym, skórzanym płaszczu, z fryzurą jak Edward Nożycoręki i z kilogramem białego pudru na twarzy, z którego słuchawek dociera do Ciebie np. "Bela Lugosi's dead", to co sobie myślisz? "O, got! Jest ich trochę w moim mieście", nie?
Z drugiej strony: czy Baudelaire był gotem?
Offline
@Bytheway - got to emo, które nie wie, że nim jest
Offline
Baudelaire zdecydowanie byl gotem. Z podanego przez ciebie, Tibbets, egzemplarza, zareaguje tylko na dżwiek w słuchawkach. Stroj mnie nie zmyli. Ostatnio widziałem teledysk niejakiego Alexa C., który to kolega, cały w czerni, z finglem w kształcie czachy na palcu, i z wyginająca sie sniadą klemą odziana w skóry i ćwieki śpiewali po niemiecku następujący, wiekopomny text:
" Du bist so
o-o-o
Du bist so
porno..."
Zatem kod ubraniowy nie do końca do mnie przemawia. Bojówki stylizowane na "alternatywne" mozna kupic dzisiaj w Carry.
PS. Nie wiem co to są NewRocki
Procella, twoja postaw ajest mi bliska, przy czym ja traktuje muzyke jako zarazem komentarz do ginacych wartości, jak i zarazem remedium na nie. Odnajdywanie własnych przeczuć w muzyce tworzy świadomośc grupy zjednoczonej wokół konkretnej estetyki, stąd do subkultury nie jest daleko, jej dynamika zależy od medialności trendsetterów.
Offline
Procella napisał:
Tych odpowiedzi będzie tyle, ile gotów (i "okołogotów") .
Dla mnie - z jednej strony będzie to refleksyjne patrzebie na świat i "leczenie" skutków za pomocą szukania piękna, z drugiej zaś - estetyczna gra, pozwalająca na balansowanie na granicy kiczu. Jeszcze jest trzecia strona - możliwość buntu, ale nie tyle "politycznego", co przeciwko bezmyślności i bezduszności świata (przy czym nie ma u mnie przekonania o tym, że nie ma żadnych wartości - raczej o tym, że ludzie o nich zapomnieli, ale one wciąż gdzieś tam są).
Walczy we mnie postawa http://www.blackwaterfall.com/2romantic.php z http://www.blackwaterfall.com/10deathrocker.php
No i jest nasza cudna muzyka, która wynika z tego wszystkiego.
we mnie siedza ze 4 gatunki (!!!). Jestem skomplikowana
Offline
Skrytojebca
Pinhead napisał:
PS. Nie wiem co to są NewRocki
Takie buty. Wyglądają np. tak: http://www.x-tra-x.de/bilder/artikel/16800-g.jpg .
Offline
Skrytojebca
Eee, widywałem gorsze. Np. te, których nazwy obecnie pisać na forum nie wolno, bo głupia cenzura myli je z Twoimi gwoździami.
Offline
Skrytojebca
Można powiedzieć, że gwoździe.
Offline
Kiedyś przeczytałam komentarz, że gotyk to tylko styl w architekturze
Gdyby miało być tak jak pisze Tibbets, że elementem wspólnym są tylko muzyka i ubiór to już chyba rozumiem dlaczego jestem gotem niezrzeszonym.
Muzyka, którą słuchamy nie jest jednorodna. Do mnie np. nie trafia electro, cyber czy podobne odmiany (których przyznam szczerze nawet nie rozróżniam); mogę posłuchać paru kawałków na imprezie ale z własnej woli niekoniecznie. Ale wcale nie uważam, że mnie z tymi ludźmi nic nie łączy...
Strój chyba też mam niezbyt odpowiedni bo o tej porze roku pomykam w koszuli lub żakiecie,prostych dżinsach i butach na obcasie (użycie ich nazwy jest tutaj obelgą ); nie mam bojówek i tylko jedną parę pseudo-glanów (pseudo bo dla wygody są zapinane na zamek) I co? I nic. Wszystkie rzeczy które noszę są czarne ale nie dlatego bo tak wypada gotowi ale dlatego, że taki kolor mi w duszy gra....
No bo właśnie dla mnie gotyk to nasze wnętrze...Śmiem twierdzić, że to co nas łączy to pewien rodzaj wrażliwości a czasami wręcz nadwrażliwości, która pozwala nam dostrzec piękno w mrokach tego świata.
Stroje, muzyka to tylko wynik tego jacy jesteśmy wewnątrz a nie tylko nic nie znacząca skorupa...
A jeśli spotykam na mieście kogoś klimatycznie ubranego to mi się japa śmieje ale nie na zasadzie: „ale fajnie nie jestem sama” bo takkiej świadomości nie potrzebuję tylko dlatego bo to ładne jest....na tej samej zasadzie uśmiecham się kiedy widzę ludzi w koszulkach pewnych zespołów...
By, ale dlaczego zaraz w ofierze? My Ciebie tylko delikatnie pokąsamy a potem grzecznie pójdziemy spać do swoich trumienek coby pierwsze promienie słoneczne nie wypaliły naszych bladych lic
Offline
Ja się słoneczka nie boję, mam krem z filtrem 30-tką
A niedawno usłyszałem, że czarny kolor odbiera energię życiową Dziwne, nie zauważyłem... za to zauważyłem, że mam poważanie wśród współpracowników. Mało tego - pod moim wpływem nasz Naczelny zaczął się na czarno nosić, bo uznał, że to mu doda powagi i przysporzy szacunku podwładnych
Ostatnio edytowany przez Viljar (2008-09-09 07:56:32)
Offline
Viljar napisał:
Ja się słoneczka nie boję, mam krem z filtrem 30-tką
Ale ty Viljar nie deklarowałeś się być gotem. Twierdzisz ze jestes depeszem, czyli niedorozwiniętą formą gota
Inte - dokładnie jak piszesz, gotyk to tylko okreslenie, pod zgrabnym szyldem grupuje ludzi o konkretnej wrazliwości. Dla mnie bycie gotem to stan umysłu, specyficzny pogląd na swiat. Nie wymaga jakiejś wizualizacji, jest w tobie,we mnie, innych ludziach zrzeszonych pod herbem Nietoperka. Znaki rozpoznawcze sa konieczne ze wzgledu na subkulturowość kierunku, wytworzyły się schematy, które wszyscy interpretujemy po swojemu. Dla mnie ekstremalne ubieranie sie w ćwieki, łańcuchy, inne g.. to pozerstwo. Co do cyberów, uważam ich po prostu za inteligentniejszą częśc bywalców dyskotek. To ofiary mody i Matrixa. Również wysnuwam gotyk, nazwijmy to emocjonalny, poza proste przełożenie o ewolucji z punka. Gotyk niekoniecznie związany jest muzyką. Dla mnie kluczem jest stan świadomości, a jego realizacje artystyczne zależą od preferencji indywidualnych.
Offline