Frank Cotton
zgodnie z zapowiedzią zakładam temat o snach
zaczynam:
śniłam, że w pokoju był mój tata i zmarła mama, weszłam do tego pokoju i oczom nie wierzyłam, że ona tam jest - przeszłam przez pokój a na balkonie siedziała bliska mi osoba, zaczelismy rozmowe:
-Piotrze powiedz mi, że to jest sen.
-Madziu ja Ci nie mogę powiedzieć, że to jest sen, bo teraz jesteś szczęśliwa, a ja nie chce żebyś znowu tęskniła.
-Czyli to jest sen, tak?
-Tak, ale przyznasz, że bardzo realistyczny?
-Niewiarygodnie... chodź, poznasz moja mamę.
mnie ostatnio tez snil sie sen o rodzinie. Te schizolskie klimaty przerazaja mnie bardziej niz cokolwiek innego.
Przyjezdzam do babci do Nowego Portu (mieszkaja w starej kamienicy) wchodze do kuchni, czeka mam i babcia.
-czesc co tam u was ?
Babcia:a dobrze, idz zawies kurtke do pokoju.
Ja: Nie chce mi sie isc do pokoju.
Babcia: ale nie bedziesz sama
Ja: a kto tam jest ?
Babcia: no dziadek przeciez
(dziadek niezyje od ok. 27 lat)
Ja:
Babcia: ja czasami go widze jak chodzi po pokoju.
Offline
Mi się czasami śni pewna dziewczyna, która twierdzi, ze jest moją rodzoną siostrą. Problem w tym, ze ja jestem jedynakiem. A co dziwniejsze - czasami mówi jakieś rzeczy dotyczące mojej przyszłosci, które sprawdzają się co do joty. Tak się dzieje i teraz.
Offline
oooo Vil - fajnie, powtarzające się sny czy raczej serial senny - to lubię
a mnie śnił się dziś..... mój ślub
że miał sie odbyć za godzinę, z jakichś skomplikowanych względow musiał być zaraz natychmiast ... a ja nie miałam sukienki ani butów ani nic... śniło mi się, że koleżanka pożyczyła mi swoje szpileczki czarne w białe groszki ( ! ) ktore pasowały idealnie... no i przeszukiwałyśmy internet próbując znależć coś do natychmiastowego odbioru..
ale najlepsze jest to - że moim wybrankiem okazał się mój były mąż, ucharakteryzowany na Moją Ostatnią Wielką Miłość - no i "w trakcie" ta charakteryzacja zaczęła się rozpływać dokładnie w momencie, kiedy zaczęłam nabierać jakichś podejrzeń - że coś jest nie tak, że to nie jest mój ukochany P. - bo ten sex był całkiem do kitu....
w chwili, kiedy zrozumiałam, że to mój ex uknuł całą intrygę ze ślubem i że to z nim a nie z P. właśnie sie kocham - obudziłam się z krzykiem....
Ostatnio edytowany przez drzoanna (2008-09-07 18:52:09)
Offline
Frank Cotton
Ostatnio śniłam, że byłam na paradzie równości jako przedstawiciekla biseksualnych i byłam ubrana na kolorowo, a na głowie miałam taką śmieszną peruke jak w cyrkach mają z tych błyszczących paseczków - w kolorze złotym miałam taką fajową, teczową mini i bluzkę w kolorowe paski na jedno ramie xD ahahaha...
Skrytojebczyni
A mnie się dziś śniło że występowałam w filmie. Drugi sen był o tym, że antyterrorysta uczył mnie podkładania ładunków wybuchowych. A na końcu tego snu pogryzł mnie kot
Offline
a ja miałam sen matematyczny.... jak jestem przepracowana - to mi sie to zdarza....
śniły mi sie całki podwójne po jakichś zwariowanych obszarach... że liczyłam je na wielkiej tablicy czerwoną kredą.... a obszary po zmianie zmiennych malowałam na czworakach na podłodze...
kiedy obudziłam się to jeszcze mamrotałam "r cosinus fi... r sinus fi... i nie zapomieć o jakobianie równym r "
Offline
Śniło mi się, że układałem się z właścicielami poprzedniego mieszkania, którzy chcieli mnie (w realu) orżnąć na spore pieniądze. A dzisiaj naprawdę się z nimi układałem - nawet podaliśmy sobie ręce na zgodę (dokładnie jak we śnie; nawet godzina się zgadzała)
Offline
Torso
Moje sny są zazwyczaj surrealistyczne i nie przedstawiają właściwie żadnych konkretnych sytuacji. Ale kiedy przyśni mi się sen "normalny" to zazwyczaj po przebudzeniu i analizie snu dochodzę do wniosku że przedstawiał on jakieś moje nie uświadomione obawy.
Są natomiast dwa sny które wracają do mnie odkąd pamiętam: pierwszy sen, dość trudny do wytłumaczenia dotyczy nieskończoności. Czuję w nim jak przytłacza mnie wielkość wszechświata. Drugi sen to rozciągające się pole zieleni, gdzie okiem sięgnąć trawa, niebo "mroczne" a po środku stoi wielki kilkunasto piętrowy opuszczony budynek z zewnętrzną klatką schodową. Śni mi się że chodzę w nim z różnymi osobami, spadam z niego, lecę itp. Pamiętam wszystko bardzo dokładnie, nawet kolory i odcienie tego świata. Nigdy nie miałem proroczego snu, a najciekawszym moim doświadczeniem był "paraliż senny" oraz to że śniło mi się jak wstaję i idę do pracy, tylko gdy już chciałem wyjść z domu, nagle coś "ściągnęło" mnie do łóżka i wtedy się obudziłem.
Offline
Ja też mam jeden powtarzający się sen - co jakiś czas śni mi się, że jestem atakowana przez jakieś zwierze - różne, czasem jest to pies, czasem gigantyczny czarny kot, raz nawet było stado byków i w ostatniej chwili udaje mi się dotrzeć w bezpieczne miejsce.
Offline
moje najgorsze koszmary, których nawet nie będę opisywać, bo i myśleć o nich się boję, dotyczą mojej córki... miałam kilka takich "kwiatków", z których budziłam się z niemym krzykiem i leciałam do jej pokoju sprawdzić, czy wszystko ok... masakra...
Offline
Ja prawie nie pamietam swoich snów. Wziąwszy pod uwagę sieczkę, jaka od niedawna mam w głowie, to chyba całe szczęście. Natomiast ostatnimi czasy coraz dziwniej zachowuje sie podczas snu. Czasami, spędzam noc w takim pół-śnie, z przebitkami z jawy, kiedy to co robię realnie kwalifikuję jako część snu. I często dopiero po przebudzeniu, po jakiejś analizie okazuje się że w nocy to co brałem za majak wydarzało się rzeczywiście.
Offline
Frank Cotton
Procella napisał:
co jakiś czas śni mi się, że jestem atakowana przez jakieś zwierze - różne, czasem jest to pies, czasem gigantyczny czarny kot...
...niekiedy chomik albo kucyk
Frank Cotton
czemu goryla?
Frank Cotton
a dlaczego nie chomikzilla?