Patrick Bateman
Bez komentarza
Offline
hehe, numer już wykonany, co prawda w pociągu ale za to przez znajomego ktory charakteryzuje się śródziemnomorskim typem urody ( na dodatek miał arafatkę na szyi)
Offline
Patrick Bateman
Gekon napisał:
hehe, numer już wykonany, co prawda w pociągu ale za to przez znajomego ktory charakteryzuje się śródziemnomorskim typem urody ( na dodatek miał arafatkę na szyi)
Z jakim wynikiem?
Offline
chcieli go pobić, w końcu musiał zmienić przedział po interwencji kanara
Offline
Patrick Bateman
Gekon napisał:
chcieli go pobić, w końcu musiał zmienić przedział po interwencji kanara
Bitwa w przedziale... że też mnie tam nie było... <dreamin' ov fight>
Ostatnio edytowany przez Sinisterr_a.k.a._Icarus (2008-08-15 15:52:31)
Offline
a to jeszcze ktoś pamięta? dla mnie są to najbardziej rozwalające dowcipy wszechczasów
Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.
Stirlitz szedł w ciemną, bezksiężycową noc przez las.
"Kaczyńscy tu byli" - pomyślał Stirlitz.
Himmler wzywa po kolei swoich współpracowników:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 45.
- A czemu nie 54?
- Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 28.
- A czemu nie 82?
- Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 33.
- A czemu nie... A, to wy, Stirlitz.
Stirlitz jest już w Rosji, pije piwo pod kioskiem i krzywi się do sąsiada:
- Rozwodnione.
A sąsiad na to:
- Trzeba było gorzej szpiegować, pilibyśmy Heineckena.
Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
na razie tyle
Offline
nie mogę, muszę jeszcze dorzucić
Stirlitz wchodzi do gabinetu Muellera:
- Nie chciałby pan pracować dla radzieckiego wywiadu? - pyta. - Nieźle płacą.
Zszokowany Mueller patrzy podejrzliwie. Stirlitz zmieszany idzie do drzwi. Przystaje:
- Nie ma pan przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że ludzie zapamiętują tylko koniec rozmowy.
Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy. - Otwieraj! - krzyknął Mueller.
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz. W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo.
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi:
- Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem.
Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem:
- Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada.
Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
Stirlitz spacerował po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.
Gdy Stirlitz szedł korytarzem, oczom jego ukazało się ogłoszenie o czynie społecznym.
- Wpadłem - pomyślał. Skierował się w kierunku gabinetu Mullera.
- Gratuluje poczucia humoru - powiedział - Tak jestem agentem sowieckim!
- Dobra, dobra Stirlitz... Odmaszerować!
Po chwili Muller wykręcił numer Kaltenbrunerra.
- Czego to nie wymyśli nasz poczciwy Stirlitz, rzekł ze śmiechem - żeby się wykręcić od roboty...
Offline
Patrick Bateman
Więcej, więcej ich, proszę
Offline
ależ bardzo proszę!
Szedł nocką Stirlitz po ulicach Berlina. Nagle z lewej... z prawej... z tyłu... z przodu rozległy się ogłuszające wybuchy.
"Dolby surround" - pomyslał Stirlitz.
Stirlitz, Miller i Kaltenbruner grali w karty. Stirlitzowi karta nie szła, ale umiał robić dobrą minę do złej gry. Gdy tylko odszedł się wysikać, mina zadziałała...
Stirlitz poszedł do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet opieniek nie było.
- Pewnie nie sezon - pomyślał Stirlitz, siadając w zaspie.
Podczas uroczystej akademii w dniu urodzin Hitlera dostarczono Stirlitzowi na salę depeszę. "Stirlitz, jesteście zwykła dupa!" - mogły odczytać zbyt ciekawe oczy. Ale tylko Stirlitz wiedział, że właśnie tego dnia otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
Stirlitz wszedł do kawiarni Elefant.
- To Stirlitz. Zaraz będzie zadyma - powiedział jeden z siedzących przy stole.
Stirlitz wypił kawę i wyszedł.
- Nie - odpowiedział drugi. - To nie on.
- Jak to nie!? To Stirlitz!!! - krzyknął trzeci.
Zaczęła się zadyma.
Stirlitz jest już w Rosji, pije piwo pod kioskiem i krzywi się do sąsiada:
- Rozwodnione.
A sąsiad na to:
- Trzeba było gorzej szpiegować, pilibyśmy Heineckena.
ciąg dalszy nastąpi...
Offline
Mam nadzieję, że nie było:
http://www.youtube.com/watch?v=XVLL8pHD … re=related
Offline
Patrick Bateman
- Mamo, nie wyobrażasz sobie co się stało! Strasznie się pokłóciliśmy! Coś okropnego...
- Spokojnie, córeczko, nie denerwuj się. W każdej rodzinie od czasu do czasu zdarzają się konflikty.
- No, wiem. Ale co zrobić z trupem?
Offline
Siamese Twin
http://video.interia.pl/obejrzyj,film,93925 umarłam
a i jeszcze to....tu się załamałam ale w sumie mnie to nie dziwi http://www.wykop.pl/ramka/85428/wojna-w … watela-usa
Ostatnio edytowany przez arachna (2008-08-18 01:10:40)
Offline
wiem, że wielu przegląda basha, ale nie mogłem się powstrzymać
<mlody84> Hahha policja wpadla na chate Siwego XD
<aghr> co w tym śmiesznego?
<mlody84> nigdy nie zgadniesz co ten debil zrobil
<aghr> ??
<mlody84> skonczyl studia i wiesz szuka bezskutecznie pracy od dwoch miechow
<mlody84> no i tak wk*rwiony, bo wszedzie wolaja doswiadczaenie albo mowia jak sklada na sprzedawce ze ma za wysokie kwalifkacje
<mlody84> wpadl na ciekawa oferte pracy w Panstwowej Agencji Agencja Atomistyki w Warszawie, ktora znalazł na portalu wybiórczej
<aghr> ??
<mlody84> domyslajac sie ze standardowe cv i list motywacyjny ch*ja dadza wyslal do nich aplikacje: "Szanowny Panstwo, zwiazku z ogloszeniem pracy chcialbym aplikowac o prace w panstwa firmie, nie spelniam zadnych wymagan, ale wydaje mi sie ze i tak mam cos ciekawszego do zaoferowania, a mianowicie mam do sprzdazy wzbogacony uran z importu, oryginalny, swiezo podpierd*lony z Iranu. Z poważaniem Abdul Rahim Ishmir. P.S. W zalaczniku przesylam dowod".
<mlody84> zeby byc bardziej wiarygodnym wsadzil tam srubke, ktora zabral z wycieczki z Czarnobyla
<mlody84> antyterrorysci mu przedwczoraj sie rozpierd*lili drzwi XD
<aghr> LOL
Offline
Offline
Dark... nie załamuj mnie nie wiedziałam, że tylekroć określając tak facetów, zwyczajnie im ubliżyłam
Offline
Królowa jest tylko jedna
-Baco, macie żonę?
-A dyc mom.
-A ładna ona?
-Eeeeee...
-Brzydka?
-Eeeeee...
-No to jaka?
-Łona, panocku, to jest jak Murzasichle. Pikna jest, ale dziura sakramencko!
Offline
Siamese Twin
Części dalsze opowieści o kotku
http://pl.youtube.com/watch?v=4rb8aOzy9t4&feature=user
http://pl.youtube.com/watch?v=s13dLaTIHSg&feature=user
Offline
http://89.149.226.29/dev251/0/373/997/0373997168.jpg zdjecie z konta na N-K dzizusa.
Offline
Dla mnie najlepszy dowcip jest taki, że na naszym portalu większość pojawiających się reklam drobnym drukiem dotyczy programów przeciw spamowi
Offline