szczerze gratuluje samodyscypliny. dla mnie podstawowka byla tez koszmarem, ale dzieki temu mam twardy tylek i malo rzeczy mnie rusza. Podstawowka jest jak oboz przestrwania - trzeba to przejsc. Jest wiele opinii ze ludzie uwazaja ja za koszmar. Ale wierze ze sa ludzie ktorzy poznali tam przyjaciol. Ja swoja przyjaciolke poznalam w przedszkolu. Teraz nie widze wiele kobiet ktore chodza ze swoimi pociechami na podworko. Ja pol dnia biegalam po podworku, na swiezym powietrzu. Teraz ludzie albo siedza w domu przed kompem albo zabieraja dzieci do marketu na spacery pomiedzy alejami z konserw. Dlatego szkola to teraz glowne miejsce na poznanie rowiesnikow.
Offline
No... poznają równieśników, skutkiem czego zamykają się w pokojach przed kompem I tak koło się zamyka
Offline
Co do podstawowki totez byl jeden wielki koszmar - ulubiona zabaw w mojej klasie bylo bicie sie po twarzy.
Dzisiaj własciwie wszystko zalezy od rodzicow, mnie chowali krotko ale jednoczesnie liczyli sie z moim zdaniem bo dziecko to przeciez tez czlowiek. Dzisiaj moi rodzice najlepszymi przyjaciolmi i nawet na piwko moge z mamuska sobie wyskoczyc. A do poki w szkole nie bedzie mniejszych klas, program nauczania sie nie zmieni to bedzie dalej z roku na rok coraz gorzej. Do tego dochodza niskie pensje nauczycieli a nic tak nie frustruje czlowieka jak niska placa za ktora sie przezyc nie da. Do tego dochodza media ktore promuja wszedzie przemoc. Jednym słowiem jedem wielki burdel.
Offline
ja jestem za biciem dzieci. Ale spokojnie :klapsy, paskiem. Ale lajtowo:) ja bylam krnabrna wiec rodzina nie miala wyboru. I wyszlam na ludzi.
Offline
Karola69 napisał:
ja jestem za biciem dzieci. Ale spokojnie :klapsy, paskiem. Ale lajtowo:) ja bylam krnabrna wiec rodzina nie miala wyboru. I wyszlam na ludzi.
jestem absolutnie przeciwna biciu dzieci.
Oczywiscie czym innym jest tzw lekki klaps pedagogiczny ( żaden tam pasek czy sznur od zelazka błagam...) zadany eksperymentującemu 2-latkowi, który 16 razy pod rząd próbuje włozyć patyczek do kontaktu albo palec do oka młodszej siostrzyczce i nie reaguje na upomnienia i tłumaczenie....
a czym innym jest lanie spuszczone 4-klasiście za złe świadectwo albo spranie 13-latki za zbyt późny powrót do domu....
sory - nie rozumiem słowa "krnąbrna" i uważam że jest wybór.
A to że wyszłaś na ludzi wcale nie dowodzi słuszności takich metod.
Uważam - że z dziećmi należy rozmawiac i poswięcać im tyle czasu - zeby nie stały się "krnąbrne".... jasne -że zdarzają sie osobniki wyjątkowo oporne na wychowanie i słowną perswazję - ale wyjsciem nie jest bicie, nie, na pewno nie.
Offline
ja jestem zwolenniczką klapsów - ale w ostateczności. wolę raczej zapobiegać, niż leczyć
Offline
hm... wyczuwam lekką nutkę ironii.... ale może to tylko filtr mi się pali
Offline
Ja byłem krnąbrny i matka raz mi sprawiła lanie, które skomentowałem tekstem w stylu "a mówić już nie umiesz?" I to było ostatnie użycie bezmyślnje siły wobec mnie.
Cóż, byłem trudnym i przedwcześnie dojrzałym dzieckiem
Offline
Makarou de seur
Bicie dzieci to patologia, a najgorsze jest to , że poseł Cymański uważa , że klapsy to nic złego , a wręcz są dobre i potrzebne... brak słów
Ostatnio edytowany przez piggyinthemirror (2008-08-20 10:25:31)
Offline
Patrick Bateman
piggyinthemirror napisał:
Bicie dzieci to patologia, a najgorsze jest to , że poseł Cymański uważa , że klapsy to nic złego , a wręcz są dobre i potrzebne... brak słów
Owszem, są. Małe dziecko nie potrafi pojąć pewnych rzeczy inaczej, jak prostą logiką klapsa. Konia z rzędem temu, kto wytłumaczy mu: "Nie wkładaj palców do kontaktu, bo cię prąd porazi". Lepiej, żeby prąd poraził, czy żeby na tyłek plaskacza dostało?
Offline
wychowywanie na klapsach jest zle. Klaps zamiast tlumaczenia tez. Ale kiedy dziecko wie ze robi zle i jest krnabrne i slowa nie skutkuja ... widze przyklady bezstresowego wychowania na miescie. Dziecko wydziera sie wnieboglosy ze chce zabawke, a rodzice dla swietego spokoju mu je kupuja. I rosna pozniej takie sieroty zyciowe....
Offline
Patrick Bateman
Skomentuję to w ten sposób: http://www.youtube.com/watch?v=nojWJ6-X … re=related
Offline
Skrytojebca
Karola69 napisał:
nie jestem za tym, poniewaz: wazne dla rozwoju oprocz nauki jest poznawanie rowiesnikow. Chodzac do szkoly dzieciak uczy sie relacji miedzyludzkich.
Tak, jasne. Bardzo mi było potrzebne poznanie przyszłych kurew i złodziejów, którzy teraz zapijają się na śmierć albo gniją w więzieniach. Jedyne, czego mnie nauczyła pedałówa w sprawie relacji międzyludzkich, to to, że 3/4 ludzkości to złośliwe, bezmyślne i agresywne bydło. A, i jeszcze nauczyłem się dzięki pedałówce jako tako bić.
Offline
Powiedzieć Wam coś powalającego? U nas serią do nauczania etyki zajmuje się zwolenniczka kar cielesnych
Offline
Skrytojebca
Viljar napisał:
Powiedzieć Wam coś powalającego? U nas serią do nauczania etyki zajmuje się zwolenniczka kar cielesnych
Gdybym był zwolennikiem teorii spiskowych, napisałbym, że celowo wybrano taką osobę, aby zniechęcić uczniów do etyki i co za tym idzie wymusić na nich udział w lekcjach religii. Ale zwolennikiem teorii spiskowych nie jestem, a - jak wszyscy doskonale wiemy - katolicka prawica ma intencje czyste niczym źródlana woda*.
* Dopisek dla Sinisterra czy jak to się odmienia: tak, kurwa, to jest ironia. Naucz się na tym przykładzie, co to słowo oznacza.
Ostatnio edytowany przez Tibbets (2008-08-22 22:54:48)
Offline
W dodatku pali, a słyszałem, że regularnie opieprza za to samo swoją siostrzenicę (ok. 16 lat).
Nasz preses - człowiek, który w rozmowie telefonicznej z Izworską powiedział, że Giertych to idiota, biolog i wojujący ewolucjonista - z całą pewnością chce zachęcić dzieci do nauki religii. I zależy mu na tym, żeby podręcznik JEGO firmy się nie sprzedał
Offline
Patrick Bateman
Tibbets napisał:
* Dopisek dla Sinisterra czy jak to się odmienia: tak, kurwa, to jest ironia. Naucz się na tym przykładzie, co to słowo oznacza.
Ja pierdolę, literackiego Nobla za to dostaniesz... Dalej czytujesz artykuły na pardon.pl?
Offline
Zaraz wpieprzę jednemu i drugiemu to się skończą kłótnie o nic
Kolor jesr oznaką nastroju w tym wypadku
Offline
Skrytojebca
Viljar napisał:
Nasz preses - człowiek, który w rozmowie telefonicznej z Izworską powiedział, że Giertych to idiota, biolog i wojujący ewolucjonista - z całą pewnością chce zachęcić dzieci do nauki religii. I zależy mu na tym, żeby podręcznik JEGO firmy się nie sprzedał
Nie zauważyłem dodatniej korelacji pomiędzy jakością i ilością sprzedanych egzemplarzy. Nie tylko jeśli chodzi o podręczniki. Twój prezes chce, żeby podręcznik został zaakceptowany i się sprzedał, a to wymaga, aby dobrze odpowiadał na chwilowe zachcianki MEN.
Offline
Nie nie nie. Jeśli ma się sprzedać, to musi odpowiadać jedynie podstawie programowej ustalonej przez MEN, ale przede wszystkim musimy zaspokoić klientów, czyli nauczycieli i uczniów
Offline
Skrytojebca
Viljar napisał:
Nie nie nie. Jeśli ma się sprzedać, to musi odpowiadać jedynie podstawie programowej ustalonej przez MEN, ale przede wszystkim musimy zaspokoić klientów, czyli nauczycieli i uczniów
Wątpię, aby uczniowie mieli jakikolwiek wpływ na wybór jakiegokolwiek podręcznika. Już prędzej ich rodzice, ale to także w bardzo ograniczonym stopniu. Decydują nauczyciele, z tym, że na nauczycieli mogą być wywierane naciski (np. przez dyrektorów), a w wielu szkołach katecheta ma dużo mocniejszą pozycję, niż jakiś tam etyk.
Offline