Może niejasno zaznaczyłem, że moja odpowiedź jest nieco sarkastyczna... ja w sumie najlepiej wiem, że za idocenie odpowiada parę głupków w rządzie.
Właśnie: Rozmawiałem osobiście z każdym z ostatnich czterech ministrów edukacji narodowej i sam już nie wiem, który głupszy. Jedyny, który choć trochę znał się na tym, co robi, to był Legutko
Offline
No właśnie. W kolejności to by byli: Legutko, Seweryński, Giertych, Hall. Ta idiotka dostała się na stołek chyba tylko ze względu na to, że się ładnie prezentuje
Offline
Skrytojebczyni
Karola69 napisał:
przywitac bazuka kazdego kto niezdal matury/amnestia !!!! Wybic głąby:)
Lepsza seria z kałacha lub karabin snajperski Dragunova.
Offline
ale bazuka ma wiekszy wykop i jest bardziej spektakularna
Offline
Kiedyś widziałem taki tytuł pracy doktorskiej na Wydziale Biologii na UWM w Olsztynie: "Wpływ zmian klimatycznych na skład odchodów chrząszczy Harmonia axyridis z wojewódzwta Warmińsko-Mazurskiego". Domyślam się, że wkład tej pracy w naukę będzie ogromny. Tym udało mi się chyba przekonać matkę, że praca naukowa to niestety niewielka przyszłość dzisiaj - przynajmniej jeśli chodzi o ekologię. Całą kasę ładuje się w genetykę i biotechnologię, a ekologia takimi pierdami się zajmuje
Offline
Skrytojebca
Viljar napisał:
Kiedyś widziałem taki tytuł pracy doktorskiej na Wydziale Biologii na UWM w Olsztynie: "Wpływ zmian klimatycznych na skład odchodów chrząszczy Harmonia axyridis z wojewódzwta Warmińsko-Mazurskiego". Domyślam się, że wkład tej pracy w naukę będzie ogromny.
A tego nie wiesz. Po pierwsze: badania naukowe nie muszą przekładać się zwiększenie zysków, ich użyteczność wynika nieraz tylko i wyłącznie z tego, że wpływają na nasze postrzeganie świata. Po drugie: prawdziwy wkład danej pracy w naukę może być widoczny dopiero po latach. Nie wszystko, co dzieje się w nauce, jest tak spektakularne, jak poglądy dr Gryzińskiego. Swoją drogą dla osoby "z poza tematu" zawartość tej strony też może okazać się nudna i nic nie wnosząca dla nauki, a ja podczas czytania tej strony miałem intelektualną erekcję.
Offline
Powiedz mi, jak na spostrzeganie światam może wpłynąć poznanie składu odchodów chrząszcza, który jest w dodatku gatunkiem napływowym, a więc nietypowym dla naszej fauny?
Offline
Skrytojebca
Nie mam zielonego pojęcia, gdyż nie jestem biologiem. Dlatego napisałem, że nie wiem, czy ta praca ma znaczącą wartość naukową, czy nie. Po prostu nie mam podstaw, żeby powiedzieć, że jest ona nic nie warta.
Offline
Skrytojebca
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pikieta_%2 … a%C5%84%29
Ciekawe, co z tego wyjdzie.
Offline
A propos miejsc spotkań - co ze spotkaniem spamerów? Znaczy - spotkaniem bez, nazwijmy to, pikietowania
Offline
Viljar napisał:
Powiedz mi, jak na spostrzeganie światam może wpłynąć poznanie składu odchodów chrząszcza, który jest w dodatku gatunkiem napływowym, a więc nietypowym dla naszej fauny?
myślę, że to coś w rodzaju efektu motyla - niby bez znaczenia... a jednak
Offline
Viljar napisał:
A propos miejsc spotkań - co ze spotkaniem spamerów? Znaczy - spotkaniem bez, nazwijmy to, pikietowania
to slowo zapamietam na dlugo
Offline
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/new … news=29195
Nie wiem, co mnie bardziej rozwala w tej sprawie: fakt, że gość przejechał całe 10 metrów, czy to, że właściciel nie zauważył swojego samochodu, który tak daleko uciekł...
Offline
I jeszcze jedna rzecz:
http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domow … kolo_.html
Jeśli kiedys uda mi sie wyjść za żonę i przełamać swoją niechęć do stadium larwalnego człowieka, to też się na to zdecyduję.
Viljar, za pisanie dwóch postów jednego pod drugim zostajesz skazany na wydupcenie za pomocą poduszki do gwoździ
Offline
Pin, sam mu dałeś ranga moda, to się nie dziw. Chorobliwy wstręt do władzy spowodował, że zepchnął bycie moderatorem do podświadomości i czasem to wypływa.
Offline
nie jestem za tym, poniewaz: wazne dla rozwoju oprocz nauki jest poznawanie rowiesnikow. Chodzac do szkoly dzieciak uczy sie relacji miedzyludzkich. Pozatym ty lub twoja partnerka musialoby nie pracowac zeby miec czas na to.
Offline
To odzywają się dwie strony mojej osobowości. Sam nie wiem, która gorsza.
Osobiście ten pomysł podoba mi sie o tyle, że przynajmniej można mieć pewność, że dziecko otrzyma porządne wykształcenie. A przy obecnym stanie edukacji serwowanej przez MEN...
Offline
Torso
Coś w tym jest. A co do stanu edukacji - lepiej nie będzie, tego można być pewnym
Offline
Viljar, a jak oceniasz własną samodyscyplinę, no i co wobec tego oznacza "porządne wykształcenie"? nie sądzisz, że też podszedłbyś do tego subiektywnie i wybiórczo?
Offline
Powinno sie zabrac do tego konkretnie. Ale malo rodzicow byloby tak systematycznych w nauce wlasnego dziecka jak szkola.
Offline
@Karola – dwie sprawy: czy szkoła jest idealnym miejscem na poznawanie rówieśników? Bo patrząc od tej strony, to ja dopiero na studiach poznałem ludzi, z którymi dobrze mi się gadało, a podstawówkę wspominam jak najgorszy koszmar, bo wyprzedzałem inne dzieciaki o 5 lat rozwoju umysłowego, a jednocześnie byłem najniższy w klasie.
@Bytheway – moja własna samodyscyplina jest taka, że na studiach opuściłem może ze 4 wykłady przez 5 lat i samodzielnie nauczyłem się szybkiego czytania. Ale nauki bym się nie podjął, bo zwyczajnie nie mam cierpliwości do nauczania kogokolwiek. Co do wybiórczego podejścia – każdy nauczyciel ma takie.
Słowem - wszystko zależy od rodziców. Jeśli podejda do tego sumiennie, to efekty będa jak najlepsze. A nadchodząca podstawa programowa promuje idiotów, więc nie wiem, czy mozna liczyć na nią jako na kaganek oświaty.
Offline
a wiecie co... dzis mi sie was sluchac nie chce ide sobie obejrzec rozrube w szkole.
Offline