tego tematu jeszcze nie bylo. Rundka po Oliwskim cmentarzu zainspirowala mnie. Strrraszne opowiesci mile widziane i dyskusje o istnieniu zjawisk paranormalnych.
Offline
Jak nie udało mi się wybrać na wymarzone studia, to zastanawiałem się, co ze sobą zrobić. Byłem w Warszawie i w Empiku widziałem dziewczynę z krótkimi rudymi włosami, która przeglądała jakąś książę. Jak zobaczyła, że podchodzę, to szybko odeszła, żeby nie powiedzieć uciekła. Książeczką był informator dla maturzystów otwarty na olsztyńskiej WSP, a kierunek „Biologia” był zakreślony. Tydzień później złożyłem tam papiery i się dostałem.
Po skończonych studiach zastanawiałem się, co dalej robić. W pewnym markecie w Ciechanowie zobaczyłem tą samą dziewczynę z rudymi włosami przeglądającą „GW”. Zobaczyła mnie i znów zwiała. GW była otwarta na ogłoszeniu z pewnej redakcji warszawskiej. Zgłosiłem się tam i niedługo potem miałem tę pracę.
W ten sam sposób natrafiłem na ogłoszenie o pracy w Straszynie koło Gdańska. I w ten sam sposób potem zamieniłem miejsce pracy ze Straszyna na Gdynię. Za każdym razem gazetę, którą kupowałem, przeglądała ta sama dziewczyna, zawsze uciekała, jak mnie zobaczyła i zawsze zostawiała pismo otwarte na stronie, gdzie znajdowało się ogłoszenie, które mogło mnie zainteresować. Co ciekawe, jeśli sam próbowałem szukać innej pracy, nigdy mi się nie udało; tylko z „pomocą” dostawałem to, czego chciałem.
Offline
jak ja spotaksz ciagnij za rude kudly zeby nie zwiala. Podejrzane ze spotykasz ja w roznych miejscach...
Offline
cóż, Vil, jak na mój gust i znajomość tematu, to jest twój anioł (opiekun czy jak tam sobie nazwiecie)
Offline
Vil powiem szczerze - mój racjonalny umysł odrzuca możliwośc - aby twoja historia miałaby być autentyczna - ale chetnie przyjmuje jej piękno i zachwyca się nim
mnie nic podobnego nigdy się nie zdarzyło... kiedyś próbowałam z siostrą bliźniaczką "ćwiczyć" telepatię - próbowałyśmy przekazywać sobie w myślach jakieś proste słowa - ale szybko się poddałyśmy...
natomiast pamiętam - że z dużym powodzeniem wróżyłam z kart.
Chyba na studiach jeszcze znalazłam jakąś broszurkę na temat, coś w rodzaju "Jak zostać wrózbitą" przepisy były proste - niemal kilkuzdaniowe - reszta wypływała z raczej intuicyjnego traktowania układów kart.
No i ku mojemu zdziwieniu okazało się - ża ja te układy interpretuję w sposób zaskakująco zgadzający się z realem... w jakiś niewytłumaczalny sposób patrzyłam na te układy kart i widziałam o co chodzi/wiedziałam co mówić. Nawet osobom całkiem nieznajomym - poznawanym na wakacjach czy imprezach...
Potem poznałam dziewczynę, zajmującą się "białą magią" ( jak twierdziła i cokolwiek to znaczy)
Ona nastraszyła mnie - że wróżenie/przepowiadanie przyszłości przez osobę taką jak ja - laika - działającego na czuja - jest sprawą niebezpieczną, bo pakuję się w rejony o ktorych nie mam pojęcia.... otwieram drzwi zupełnie nie przejmując sie tym, co za nimi jest. Nie do końca zrozumiałam jej wywód - ale już nigdy nie powróżyłam nikomu z kart.
Offline
Drzo, nic nie otwierasz, ale ryzykujesz, że osoba o słabym umysle tak sie przejmie wróżbą, że nawet podświadomie będzie robić wszystko, żeby się sprawdziła.
Gekon, najśmieszniejsze jest to, że ja nie wierzę w anioły, ale innego wyjasnienia nie widzę
Karola, nie złapię tej dziewczyny, bo zawsze widzi mnie wcześnie i ucieka. Czy w tym temacie można rozmawiać tez o kryptozoologii?
Offline
Dreamer
Zdolnosci paranormalne to takie ze w wieku 4 lat spadlem z dlugich kretych betonowych schodow przypierdzielilem w szafke z butami i nic mi nie bylo
Offline
Makarou de seur
ja w wieku 2 lat zrzuciłem telewizor na siebie i też nic mi nie było
Offline
Piggy zdolny jestes
Vil jak najbardziej wszelka paranormalnosc mile widziana.
ps. Ja nie rozumiem jak mozna konkretnie uciec. Rzuc sie w pogon za nia. Jak cie widzi to wpada w panike i biegnie przez pol sklepu ?
Offline
Karola, to nie jest tak prosto, jeśli jest thró anioł, to go nigdy nie złapie, może też być projekcja myślowa - więc tym bardziej nie złapie
Offline
Viljar napisał:
Drzo, nic nie otwierasz, ale ryzykujesz, że osoba o słabym umysle tak sie przejmie wróżbą, że nawet podświadomie będzie robić wszystko, żeby się sprawdziła.
No nie zupełnie, raczej nie chodziło o koniec tylko o początek, czyli nie, jakie skutki można wywołać, ale skąd się tą wiedzę posiadło, świadomie bądź nie.
Offline
więc najdziwniejsze jest to - że tak naprawdę to nie pamiętam zbyt dokładnie.... czy wyszperałam tę broszurkę w antykwariacie, czy przeczytałam w jakimś kobiecym czasopismie i dla jaj zaczełam stosować - i nieoczekiwanie zaczęło się sprawdzać....
Offline
Królowa jest tylko jedna
Viljar, muszę Cię sprowadzić na ziemię. Otóż Twój "anioł stróż" to po prostu agentka służb specjalnych. "Pomaga" Ci, bo czegoś od Ciebie chce. Za Wałęsą i innymi działaczami też chodziły takie miłe panie lub mili panowie. Nie korzystaj lepiej z jej pomocy i pod żadnym pozorem niczego nie podpisuj, bo za jakieś 20 lat będziesz tego żałował. Jeżeli jesteś w wieku podpadającym, zwróć się do lokalnego oddziału IPN w celu obejrzenia swojej teczki, albo lepiej od razu wnieś sprawę do sądu lustracyjnego o przyznanie Ci statusu pokrzywdzonego. Lepiej zapobiegać, niż leczyć.
Offline
Za 20 lat to wejdę na klif i pobiję rekord świata w locie nurkowym a potem będę cię straszył po nocach.
Historia o zamku ciechanowskim: Jak głosi legenda, po zamku ma zwyczaj przechadzać się duch kasztelanowej, którą kazał ściąć zazdrosny mąż, podejrzewający ją o zdradę. A wszystko to przez klejnoty i srokę. Kasztelan kupował żonie drogie pierścienie. Kiedy zginął pierwszy z nich, lekko się zdenerwował, kiedy drugi - był przekonany, że żona go zdradza, sprzedaje klejnoty i dukatami obdarza któregoś z dworzan. Gdy zniknął trzeci pierścień, kasztelan skazał żonę na śmierć. Zaraz potem służba znalazła w ptasim gnieździe klejnoty. Kasztelan na wieść o tym wyskoczył z wieży. Do dziś niektórzy słyszą kroki i płacz szukającej klejnotów kasztelanowej.
Rozmawiałem z człowiekiem, który przysięgał na Boga i skonanie, że widział tego ducha
Ostatnio edytowany przez Viljar (2008-10-28 14:05:58)
Offline
Królowa jest tylko jedna
Viljar napisał:
Za 20 lat to wejdę na klif i pobiję rekord świata w locie nurkowym a potem będę cię straszył po nocach
Aaa, to zwracam honor. Myślałam, że jesteś poszkodowanym, a Ty tymczasem świadomie zamierzasz zasilić szeregi ONYCH. Siepaczy!
Offline
http://duchypolskie.ovh.org/
Zabawna stronka opisująca najbardziej znane duchy w Polsce. Kto może uzupełnić tę listę? Ja mogę zacząć: wspomniana już przeze mnie kasztelanowa z ciechanowskiego zamku.
I jeszcze najsłynniejsza zjawa Trójmiasta czyli Kapitan Cherubinek
Offline
to jest na podstawie jednej z moich ulubionych ksiazek z dziecinstwa "Duchy Polskie" bardzo lubilam ja czytac.
Kolejny dowod ze jestem chaosem, kiedy ostatnio bylo mi zle pilot od tv przestal ladziac a komp sie zawiesil konkretnie. Kiedy zostalam wysluchana i pocieszona usmiechnelam sie i myslach przypomnial mi sie pilot, sprobowalam wlaczyc tv i juz dzialal. To samo z kompem, odwiesil sie. A ja mam wybitny talent do psucia rzeczy elektronicznych, a mam ich w domu wiecej niz przecietny polak.
Offline
Ja mam tylko laptopa, aparat i radio.
A coś o zjawiskach paranormalnych sobie jutro wypożyczę.
Offline
ja rowniez ale w dzikich ilosciach plus 2tony niezidentyfikowanego zlomu plus kolejne 2tony NZ ktory moglby do mnie trafic ale protestuje. Informatycy to zlomiarze kiedys to Pinowi pisalam
Offline
A redaktorzy to bałaganiarze, co w sumie na jedno wychodzi. To wyjasnia, dlaczego lubię informatyków
Offline
Czyli redaktor to artysta? A niech mnie, w ten sposób o sobie nie myslałem. Dzięki
Offline
Skrytojebczyni
Viljar napisał:
Za 20 lat to wejdę na klif i pobiję rekord świata w locie nurkowym a potem będę cię straszył po nocach.
Historia o zamku ciechanowskim: Jak głosi legenda, po zamku ma zwyczaj przechadzać się duch kasztelanowej, którą kazał ściąć zazdrosny mąż, podejrzewający ją o zdradę. A wszystko to przez klejnoty i srokę. Kasztelan kupował żonie drogie pierścienie. Kiedy zginął pierwszy z nich, lekko się zdenerwował, kiedy drugi - był przekonany, że żona go zdradza, sprzedaje klejnoty i dukatami obdarza któregoś z dworzan. Gdy zniknął trzeci pierścień, kasztelan skazał żonę na śmierć. Zaraz potem służba znalazła w ptasim gnieździe klejnoty. Kasztelan na wieść o tym wyskoczył z wieży. Do dziś niektórzy słyszą kroki i płacz szukającej klejnotów kasztelanowej.
Rozmawiałem z człowiekiem, który przysięgał na Boga i skonanie, że widział tego ducha
Ciekawe, że ta sama historia dotyczy zamku w Liwiu koło Warszawy i kasztelanowej Kuczyńskiej. I też znajda sie ludzie, przysięgający na Boga i skonanie że ja słyszeli, widzieli...
Offline