#1 2008-10-25 10:14:53

Tibbets

Skrytojebca

Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 1069

"Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,67945,58 … lacze.html

Piękny spektakl hipokryzji. Strasznie mnie śmieszy zakazywanie "dopalaczy", gdy najpopularniejszy w Polsce narkotyk - alkohol - jest legalny, a jego zażywanie (picie) jest ważnym elementem polskiej kultury. Zresztą właśnie z tego powodu cała polityka antynarkotykowa jest po prostu wielką farsą. Zakazuje się palenia trawki, pozwala się natomiast na picie browarów i wódy. A przecież główna różnica między tymi narkotykami jest taka, że po nielegalnych substancjach ludzie łapią fazę na peace & love, a po alkoholu robią się agresywni.


If you feel attacked by feminism, it's probably a counter attack.

Offline

 

#2 2008-10-25 15:56:23

Viljar

Apostoł

3873638
Skąd: Gdańsk Oliwa
Zarejestrowany: 2008-07-13
Posty: 7373
bonus: Obi-Wan-Cherubi
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Ja bym zmienił nazwę tych sklepów. Fun Shop to nie brzmi adekwatnie do sprzedawanego towaru i ludzi, którzy dokonują tam zakupów. "Sucker Shop", "First-Step-To-Death Shop" brzmi bardziej właściwie.
Tibbets, od jednego browara jezcze nikt nie umarł. Poza tym nic nie robi takich spustoszeń w ograniźmie jak narkotyki, nawet te (nienawidzę tego określenia) "miękkie". Polecam stronę http://narkotyki.esculap.pl/ albo po prostu porozmawiać z jakimś pracownikiem MONAR-u.
Vania, ogromny problem polega na tym, że handel narkotykami ma u duzej częścu młodych (i nie tylko) ludzi ciche przyzwolenie społeczne. "Młodzy człowiek, a sobie radzi, dobrze zarabia..." i tym podobne bzdety.


---------------------------------------
Transwestyta-alkoholik o poglądach ortodoksyjno-katolickich

Offline

 

#3 2008-10-25 16:08:56

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Jestem za legalizacją miękkich dragów. Przy czym uważam, że palenie haszu czy trawy możesz uskutecznic w domu, tzn kupic i wypalic przy filmie. Ale co do przyspieszaczy, wszystkich wynalazkow opartych na pobudzeniu psycho-motorycznym, ich stosowanie powinno być dozwolone w miejscu zakupu (klub, funshop) Poniewaz trudno wymagac od klienta by chodził z zaswiadczeniem lekarskim o dobrym zdrowiu, sprawnym sercu itd, ten drag powinien byc brany w jakis nadzorowany sposób. To kwestie techniczne, ale ogólnie uważam ze zalegalizowanie łagodnych narkotyków powinno byc dokonane. Mam znajomka który dostał wyrok  za palenie ziela za kółkiem - pare miechów w zawieszeniu. Instytucje prawne same zdaja sobie sprawę z tego, że szkodliwość tej uzywki jest niewielka.

Offline

 

#4 2008-10-25 17:54:09

Viljar

Apostoł

3873638
Skąd: Gdańsk Oliwa
Zarejestrowany: 2008-07-13
Posty: 7373
bonus: Obi-Wan-Cherubi
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Moim zdaniem wręcz przeciwnie - instytucje kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo marihuana jest szkodliwa. Tylko źe w porównaniu do młodzieży pijanej problem młodzieży naćpanej wydaje się niewielki, konsumenci "trawy" wydaja się spokojni w stosunku do konsumentów alkoholu czy innych narkotyków, więc niewiele się robi w tym kierunku. Przyjęło się też spojrzenie na marihuanę jako na w gruncie rzeczy nieszkodliwe "zioło". Rzeczywiście, fizycznie uzależnia w znacznie mniejszym stopniu niż inne narkotyki; niestety psychicznie uzależnia znacznie szybciej, bo stonpiowo delikwentowi coraz trudniej osiągnąć dobre zamopoczucie bez marihuany. A tkankę nerwową niszczy szybciej niż wiele tzw. "twardych" narkotyków.
Legalizacji narkotyków absolutne NIE!

Zgadzam się jednak z Tibbetsem, że kampanie antyalkoholowe są farsą, ale z innego powodu niż podał. Moim zdaniem najpierw trzeba zmienić nastawienie Polaków, którzy na ogół na osoby niepijące patrza podejrzliwie (możecie nie wierzyć, ale raz mało w pysk nie dostałem za to, że nie chciałem wypić z kims wódki). Minie sporo czasu zanim picie na umór i szukanie ucieczki od problemów w alkoholu przestanie być społecznie akceptowane.


---------------------------------------
Transwestyta-alkoholik o poglądach ortodoksyjno-katolickich

Offline

 

#5 2008-10-25 18:25:37

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Owoc dozwolony przestaje byc kuszący, moi drodzy. PAradoksalnie, legalizując miękkie dragi możemy zdjąc z nich odium czegoś fascynującego. Zbuntowana młodziez może przestanie wtedy do nich ciągnąć. Moim zdaniem, pod przyspieszacze podpada także sprzedawana legalnie guarana, ktora w skrajnym wypadku u osoby z alergiami lub jakąś nietolerancja może zrobic krzywdę. JA może powiem tak - za miękkie dragi uważam marię i hasz, te uwazam powinny zostac zalegalizowane. Co do amfy, extasy, grzybków itd..sam nie wiem. Troche tak trochę nie..jakkolwiek wiem że brzmi to bezsensownie. Może by zalegalizowac je dla osob starszych niz 18 ? To troche absurdalne, wiem, bo nie wiek swiadczy o dojrzałości, ale..jezeli by szukac kryteriów..

Offline

 

#6 2008-10-25 18:31:47

Tibbets

Skrytojebca

Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 1069

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Viljar napisał:

Tibbets, od jednego browara jezcze nikt nie umarł. Poza tym nic nie robi takich spustoszeń w ograniźmie jak narkotyki, nawet te (nienawidzę tego określenia) "miękkie". Polecam stronę http://narkotyki.esculap.pl/ albo po prostu porozmawiać z jakimś pracownikiem MONAR-u.

Od jednego skręta też nikt nie umarł. Marihuanę palili między innymi Bill Clinton (z tym, że on się ponoć nie zaciągał) i Donald Tusk, a jakoś obaj żyją, mają się dobrze i nie wyglądają na osoby, które mają problem narkotykowy. Czego nie można powiedzieć o wielu alkoholikach.

I nie uważam, że narkotyki (w tym marihuana) nie szkodzą, bo szkodzą. To jest stwierdzony naukowo fakt. Po prostu chodzi mi o to, że alkohol też jest narkotykiem. Teoretycznie narkotykiem, tyle tylko, że o znikomej szkodliwości, jest nawet kofeina.


If you feel attacked by feminism, it's probably a counter attack.

Offline

 

#7 2008-10-25 18:36:15

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Dokładnie - poza tym maria niesamowicie wyluzowuje, wzbudza ogolnie pozytywne nastawienie do swiata, przydaje smiechawy, mało przymula, raczej wycisza (w odrożnieniu od wódki) no i...last but not least...orgazm po dobrym paleniu jest trudny do porównania z czymkolwiek

Offline

 

#8 2008-10-25 19:12:41

Viljar

Apostoł

3873638
Skąd: Gdańsk Oliwa
Zarejestrowany: 2008-07-13
Posty: 7373
bonus: Obi-Wan-Cherubi
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Vania, nie zapominaj o jednej ważnej rzeczy: alkohol poza piwem i poza rumem!!!
Pin, słuchaj, ale właśnie marycha strasznie przymula,przynajmniej na podstawie tego, co miałem okazję widzieć. A o wpływie na mózg juz wspominałem.
W sumie jak papierosy sa dozwolone, to marihuana niby też może być... natomiast absolutnie nic mocniejszego. A za handel amfetaminą najchętniej bym rozstrzeliwał (za posiadanie powiedzmy 25 lat). Wiem, co się działo u mnie w liceum i później na studiach (w tym wypadku na szczęście nie w mojej grupie). Dzisiaj uzależnieni od amfetaminy to chyba najliczniejsza grupa uzależnonych od narkotyków. Kto wie, czy nie liczniejsza od nikotyńców.


---------------------------------------
Transwestyta-alkoholik o poglądach ortodoksyjno-katolickich

Offline

 

#9 2008-10-25 19:19:27

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Nie zgodze się z wami. Uzywanie wszelkich zamulaczy i przyspieszaczy wymaga pewnego rozsądku. Medycznie rzecz biorąc, palacz marii pociągnie dłuzej niz nikotynista i alkoholik.

Offline

 

#10 2008-10-25 20:36:53

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

hmmm... dla mnie jako osoby o skłonnościach autodestrukcyjnych używki są ważne

Offline

 

#11 2008-10-25 20:56:13

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Vanessa napisał:

Napisałam przeciez ,że poza piwem z rozsądną ilością %,a rum mogę dodać ,ale racjonowany ;podanie ,badanie psychofizyczne i setka na receptę
Nikotyniści i alkoholicy żyją krócej oczywiście,ale nie każdy uzależnia się od alkoholu,a nikotyniści nie przejawiają po zapaleniu zachowań aspołecznych czy autodestrukcyjnych.A mam za to znajomych,którzy trawkę palą od lat i oni po prostu MUSZĄ ,bo inaczej nie dają rady funkcjonować normalnie ,a to oznacza zwiększoną drażliwość,albo i agresję .

to samo złozenie wystepuje u alkoholikow i palaczy. Kwestia odpornosci na nałóg. Nic poza tym.

Offline

 

#12 2008-10-25 20:57:28

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

piggyinthemirror napisał:

hmmm... dla mnie jako osoby o skłonnościach autodestrukcyjnych używki są ważne

nie rozsmieszaj mnie stary. Autokreacja zwana lansem i autodestrukcja to zupelnie dwie inne rzeczy.

Offline

 

#13 2008-10-25 20:58:28

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

ja się nie lansuję , ja lubię używki i tyle

Offline

 

#14 2008-10-25 22:00:20

Sierra

Skrytojebczyni

Skąd: Z powietrza,wody i lądu
Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 3576

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

piggyinthemirror napisał:

ja się nie lansuję , ja lubię używki i tyle

Chwalisz się czy żalisz? Weź dorośnij trochę, bo pisane przez ciebie idiotyzmy przestały śmieszyć a zaczynają wkurwiać.

Ostatnio edytowany przez Sierra (2008-10-25 22:01:38)


Proletariusze wszystkich krajów gwałćcie się!

http://i40.tinypic.com/au9kx1.jpg

Offline

 

#15 2008-10-25 22:47:55

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

spokojnie, po co od razu się denerwować?

Offline

 

#16 2008-10-25 23:20:08

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

bo jestem nihilistą , chyba dlatego

Offline

 

#17 2008-10-25 23:38:14

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

masz rację ... tylko gdybym miał się z czego cieszyć

Offline

 

#18 2008-10-26 01:44:00

Tibbets

Skrytojebca

Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 1069

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

piggyinthemirror napisał:

masz rację ... tylko gdybym miał się z czego cieszyć

Weź, kurwa, znajdź sobie jakąś pannę i przeleć ją dwa razy przed snem.


If you feel attacked by feminism, it's probably a counter attack.

Offline

 

#19 2008-10-26 16:52:20

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

ja się nie dam , już miałem raz złamane serce i wyciągnąłem wnioski

Offline

 

#20 2008-10-26 20:21:26

Sierra

Skrytojebczyni

Skąd: Z powietrza,wody i lądu
Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 3576

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

piggyinthemirror napisał:

bo jestem nihilistą , chyba dlatego

Wyjaśnij, dziecko to pojęcie. Jeśli potrafisz zrobić to dobrze.


Proletariusze wszystkich krajów gwałćcie się!

http://i40.tinypic.com/au9kx1.jpg

Offline

 

#21 2008-10-26 20:26:26

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

nie jestem dzieckiem <naburmusza się> heh , a mówiąc poważnie , to nihilizm to używająć prostego języka brak wiary w życie pozagrobowe i mocne powątpiewanie w sens ludzkich działań , taki pesymizm do kwadratu po prostu.

Offline

 

#22 2008-10-26 20:37:55

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Rozumiem. To dlaczego się nie potniesz ? Skoro nic nie ma sensu ? Rozumiem także, że twój nihilizm ogranicza sie do "bolesnego pojmowania świata" w którym wszyscy sa źli i niedobrzy, a ty jestes z gruntu szlachetny. Natomiast w tym okrutnym świecie nie czeka cię nic dobrego, zatem dołujesz, nie omieszkując przy tym informowac całego świata, jak bardzo ci z tym źle. Dobrze cie czytam ?

Offline

 

#23 2008-10-26 20:39:25

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

nie jestem szlachetny, a świat nie jest zły tylko ludzie niektórzy , ale sporo ich jest niestety...

Offline

 

#24 2008-10-26 20:48:05

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

Kurwa..jakie to odkrywcze. Stary, gratuluję spostrzegawczości.

Offline

 

#25 2008-10-26 20:49:18

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

Re: "Drugs = no sex", czyli o narkomanii i alkoholizmie

hmmm... dobra skończmy dyskusję na mój temat , dziwnie się teraz przez nią czuję

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora