#1 2008-09-16 10:25:21

Tibbets

Skrytojebca

Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 1069

A co na to Balcerowicz?

http://www.manageria.pl/manageria/1,858 … ocnej.html

No i proszę: okazuje się, że "ojczyzna demokracji", "najbardziej wolnorynkowe ze wszystkich państw" pompuje publiczne pieniądze w banki. Jak u nas się próbuje ratować kopalnie, to jest to pozostałość po PRL i socjalizmie. Jak w USA ratuje się banki, to jest to "wolny rynek". Ktoś jest mi to w stanie wytłumaczyć? Czy może po prostu różnica pomiędzy "wolnym rynkiem" a "socjalizmem rodem z PRL" nie polega na tym, że w tym drugim ratuje się firmy, które coś realnego wytwarzają i w ten sposób robią coś dla wspólnego dobra?

Ostatnio edytowany przez Tibbets (2008-09-16 10:25:59)


If you feel attacked by feminism, it's probably a counter attack.

Offline

 

#2 2008-09-16 12:20:40

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: A co na to Balcerowicz?

Banki to krwiobieg gospodarki, Tibbets. Ich stabilnośc jest podstawa finansowej struktury państwa. Państwo przetrwa upadek nierentownych przedsiębiorstw (np taki Enron nie byl ratowany, a to potęga była ) ale jeżeli padaja banki, ktore wzajemnie sie ubezpieczają, to gospodarka rozkłada sie w twór chaotyczny, bo, jak sam wiesz, nakręcaja ja kredyty- dla przedsiebiorstw, hipoteki oraz konsumpcyjne. Dlatego, mimo tego że bank nie "produkuje" realnego wytworu, tylko wartośc finansową, jego istnienie jest niebywale ważne. Mimo lewicowych przekonań społecznych i czystej nienawiści do prawicy, jestem gospodarczym liberałem, uwazam że państwo powinno pozbywac się nierentownych przedsiębiorstw, których to kopalnie sa w naszym państwie symbolem.

Offline

 

#3 2008-09-16 13:57:30

Sierra

Skrytojebczyni

Skąd: Z powietrza,wody i lądu
Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 3576

Re: A co na to Balcerowicz?

Czarny scenariusz coraz bardziej realny, czyli jak debile zza oceany wykończyli się sami:
http://www.manageria.pl/manageria/1,85811,5055850.html


Proletariusze wszystkich krajów gwałćcie się!

http://i40.tinypic.com/au9kx1.jpg

Offline

 

#4 2008-09-16 14:59:35

Tibbets

Skrytojebca

Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 1069

Re: A co na to Balcerowicz?

Pinhead, czyli uważasz, że interwencje państwa w celu ratowania banków są w porządku? No to niestety, ale właśnie wyraźnie stwierdziłeś, że nie zgadzasz się z przekonaniem leżącym u podstaw neoliberalizmu. Czyli z przekonaniem, że państwo nie powinno ingerować w wolny rynek. No bo na wolnym rynku bank byłby po prostu kolejnym "nierentownym przedsiębiorstwem", które by sobie upadło. A co? Jak wolny rynek, to wolny rynek, nie? No bo skoro robimy wyjątek dla banków, to czemu nie zrobić wyjątku dla kopalni? Że są nierentowne? Banki też bywają nierentowne, jak się okazuje...

A co do uzależnienia gospodarki od banków: już od dawna twierdzę, że to jest nie dość, że szkodliwe, to do tego sztuczne. Rola banków w życiu społeczeństwa jest powiększana zupełnie niepotrzebnie np. w ten sposób, że opłaty związane ze studiami jestem zmuszony składać za pośrednictwem banku. Podobnie jak tylko za pośrednictwem banku będę mógł odebrać stypendium naukowe. Gdybym mógł po prostu przynieść gotówkę do dziekanatu, to nie dość, że mi by było wygodniej, to do tego uzależnienie gospodarki od banków by się zmniejszyło. Owszem, nieznacznie. Czym jest 20 złotych wobec grubych miliardów? Tyle tylko, że to między innymi z takich kropel składa się ocean pieniędzy. A i mechanizm jest ten sam niezależnie od sumy.

Ostatnio edytowany przez Tibbets (2008-09-16 15:00:10)


If you feel attacked by feminism, it's probably a counter attack.

Offline

 

#5 2008-09-18 10:43:56

 Pinhead

http://i40.tinypic.com/5wdser.jpg

Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-12
Posty: 7400
WWW

Re: A co na to Balcerowicz?

Tibbets - neoliberalizm jaki opisujesz, to podejście UPRowskie, oparte na skrajnie liberalnej doktrynie, doktrynie która kojarzy mi sie z gospodarczą wersja doboru naturalnego. Przedsiebiorstwo słabe pada, silne żyje. W duzym uproszczeniu, wolny rynek jako regulator rządzi sie swoimi prawami, przedsięborstwa musza grac wg jego reguł, te które sobie nie radzą, padają, ustępując miejsca innym. Państwo sie nie wtrąca, ma niskie podatki, tworzy reguły prawne, wg których gracze rynkowi postepują. W skrócie i uproszczeniu oczywiście.
Tyle idea w swoim "filozoficznym" zapisie.
Praktyka jest taka, że wolny rynek nie istnieje, nie w tym neoliberalnym pojeciu jak wyżej zaprezentowane.
Liberalizm wspólczesny w praktyce jest doktryną (gospodarczo), oparta na roli państwa jako regulatora norm prawnych i interwenta dla dziedzin niezbędnych dla istnienia państwa. Mam na mysli obronność i system finansowy. Państwo nie wtrąca się (pominąwszy przypadki korupcji lub zwykłego kurestwa urzędników) do zakładania, funkcjonowania i zywotności większości gałęzi gospodarczych. Handel, przemysł. W Polsce interwencjonizm państwowy jest wiekszy, bo jest wymuszony socjalnym nastawieniem graczy gospodarczych, mam tu na mysli rolników, bezrobotnych, wszelkie niezadowolone grupy pracownicze (stoczniowcy i gornicy, nauczyciele) Panstwo jest zmuszone naginac sie do ich roszczeń, sterując budzetem w chory sposób. tyle praktyka (przynajmniej ta polska)
Banki stały się organizatorem przepływu środków finansowych, przejęły tę role, i czy sie zgadzasz z tym, czy nie, tak jest. Zmiana tego systemu wymaga praktycznie przeobrażenia podstaw funkcjonowania gospodarki. Żyjemy z kredytów - przedsiębiorstwa, ludzie. Padające banki to rozkład gospodarki. Spójrz na sytuacje w Rosji - giełdowa panika, odpływ kapitału, państwo interweniuje zamykając sesje na rynku. Dlaczego ? Bo spadek wartosci akcji oznacza odpływ pieniędzy z gospodarki, a ta pozbawiona grosza po prostu pada. Za tym idzie niepokój społeczny, rewolucje i bunty (Argentyna pare lat temu) Państwo nie musi ratowac stoczni, bo pracuje tam i kooperuje z nią kilka-kilkadziesiąt tysiecy ludzi. Zapaśc systemu bankowego oznacza klęskę na skalę państwową, dotyka całej populacji. Gospodarka działa w skali MAKRO, i broni największych graczy - banki należa do tej własnie kategorii. Te denerwujące cię przekazy kasy przez bank itd, to sa działania w skali mikro, z ktorych tworzy sie kapitał, ruch gospodarczy, przekladający sie potem na sumy globalne,a co za tym idzie, ogólna pręzność systemu.
Niestety, neoliberalizm, w dzisiejszym swiecie gospodarek powiązanych wzajemnym przepływem kapitału nie jest mozliwy. Mówiąc o sobie liberal (gospodarczy) mam na mysli taka właśnie konstrukcje na linii państwo - wolny, a raczej "wolny" rynek.

Offline

 

#6 2008-09-19 06:18:59

Tibbets

Skrytojebca

Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 1069

Re: A co na to Balcerowicz?

Pinhead napisał:

Banki stały się organizatorem przepływu środków finansowych, przejęły tę role, i czy sie zgadzasz z tym, czy nie, tak jest. Zmiana tego systemu wymaga praktycznie przeobrażenia podstaw funkcjonowania gospodarki. Żyjemy z kredytów - przedsiębiorstwa, ludzie. Padające banki to rozkład gospodarki.

Mi uzależnienie gospodarki od banków kojarzy się z uzależnieniem człowieka od opiatów: rzucić trudno, rzucanie boli... Ale na dłuższą metę rzucenie nałogu jest pożądane.
A co do życia z kredytów - do czego to prowadzi, to pokazuje właśnie przykład USA.

Ostatnio edytowany przez Tibbets (2008-09-19 06:19:37)


If you feel attacked by feminism, it's probably a counter attack.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora