Ten film to niewiarygodna szmira. Jest jedna scena, która wstrząsa, i ta mi utkwila w pamięci. Mianowicie obcy wdzierają sie do szpitala - na oddzial połozniczy. Jedna z kobiet tuz przed rozwiązaniem zostaje ponownie..ekhm, zapłodniona. Wszyscy wiecie jak rozmnazaja sie Aliens - i sekwencja właściwego porodu KILKU małych obcych trzepie niesamowicie.

SCARLETT !!! miałas rację !!!! Król Julian ABSOLUTNIE RZONDZI !!!!!!
Właśnie obejrzałem Madagaskar 2 i co się rzadko zdarza - kontynuacja bije podstawke na głowę. Pod każdym wzgledem
Rewelacja !!

Pinhead napisał:

SCARLETT !!! miałas rację !!!! Król Julian ABSOLUTNIE RZONDZI !!!!!!
Właśnie obejrzałem Madagaskar 2 i co się rzadko zdarza - kontynuacja bije podstawke na głowę. Pod każdym wzgledem
Rewelacja !!

Nie zgadzam się. Pierwsza część IMHO jest lepsza pod każdym względem.

Underworld: Bunt Lykanów. Film mi się bardzo podobał po mimo, że to SFI. i polecam !! Z chęcią się jeszcze raz na to do kina przejdę.

AVP 2 to ponoć pierwszy film, na którym pokazano śmierć kobiety w ciąży. Ogólnie trochę mną wstrząsnął. Na tyle skutecznie, że na braki w fabule zwróciłem uwagę dopiero na drugi dzień.

Do nauki, Rauko, a nie filmy oglądac

"Kukułka" leciala wczoraj o 23.40 na tvp1. Jest to film produkcji i rezyserii rosyjskiej ale z aktorami roznej narodowosci. Akcja dzieje sie w 1944 na terenach Finlandii ,ale nie jest to typowy film wojenny gdzie krew leje sie hektolitrami. Fiński snajper Veikko jest przykluty do skaly, kiedy sie uwalnia trafia do zagrody laponki Anni. U niej przebywa juz radziecki zolnierz ktory jest ranny. Ona ratuje zycie oby z nich.Akcja toczy sie kiedy Finlandia zmienia front z niemieckiego na radziecki.

To tyle o historii
Film pokazuje idealnie charaktery narodowosci: fin - prosty, uczciwy, pokojowy. W zwiazku z tym ze mieszka z laponka i ruskim pomija ich narodowosc i probuje im pomagac nie zwazajac na to za jakim frontem dana kultura sie opowiada w wojnie. Rusek - cwany, przebiegly i kumaty, kiedy fin tlumaczy mu ze nie chce walczyc i ze on nic nie ma do rosjan - ten probuje go zabic. Mowi do fina per "faszysto", widzi w wojnie ideologie, nie obchodzi go ze fin jest takim samym czlowiekiem jak  on tylko to ze Finlandia jest za Niemcami. Laponka Anni mowi po laponsku przez co wbrew pozorom fin ja slabo rozumie (porownajcie slaski i kaszubski do polskiego).
Momentami ten film jest niezla komedia - szczegolnie przez to ze towarzystwo mowi w innych jezykach np. fin pyta sie jak sie rusek nazywa a rusek " Idź won faszysto !" ,fin na to "O, masz na imie Idźwon ? Milo mi cie poznac Idźwon" .
Jest tez ukazana roznica pomiedzy finami z poludnia (Helsinki) i laponczykami (Rovaniemi) .Laponka sie nie pierniczy tylko podchodzi do fina i mowi ze chce go przeleciec Po pierwsze na polnocy zapoznanie sie zaczyna sie od seksu a po drugie ludzie na wsi sa bardzo bezposredni w tych sprawach. No i zdanie okreslajace finow a szczegolnie tych z polnocy "Ale po co ja tyle gadam? Przeciez gadaniem nie nakarmie reniferow!". Veikko zdecydowanie za duzo mowi jak na fina to bylo maloprawdziwe. Pozatym piekna jest scena smierci i obrzedow szamanskich wg laponskich wierzen.

http://www.filmweb.pl/f99656/Kuku%C5%82ka,2002

ogolnie to 9/10 moj ulubiony gaunek filmow zdecydowanie <Karolina w raju>

Ostatnio edytowany przez Karola69 (2009-02-07 09:14:29)

Ja też - zdołował mnie swym siermiężnym nastrojem

on topic dwa ostatnie oglądania :

- Grudge 3/ Klątwa 3
Wersja amerykańska - akcja przeniesiona do Chicago. Zabita przez męża Kayako i jej syn nadal się mszczą - tylko nie wiadomo za co Znowu dlugie włosy, pełzające silentowo widmo z otwarta buzią i wytrzeszczem, krzyczący Amerykanie, jak zwykle dajacy sie zabijać, opętany cieć, bułowata blondyna która ratuje swiat. Standard. Solidny horror ktory niczym nie zaskakuje, ale pare razy jezy skórę na karku i nawet miewa klymaty swego japońskiego pierwowzoru. No i jak zwykle, na zakończenie furtka - spodziewajcie sie Grudge 4 najpóźniej na święta

- The Happening /Wypadek
Kolejny film Shyalaymana, autora 6 zmysłu i Osady. Film cięzki w ocenie - Shyalayman ma niewiarygodny talent do wykorzystywania wszystkich lęków cywilizowanego czlowieka - głównie tych zwiazanych z naglym rozpadem bezpiecznych ukadów społecznych. Projektuje sytuacje, w jakich nagle swiat staje sie skrajnie niebezpieczny. Tym razem mamy do czynienia z totalna apokalipsą, w wyniku emisji neurotoksyny przenoszonej z wiatrem ludzie zaczynaja popelnac masowo samobojstwa, w najbardziej dziwne sposoby. Po prostu wiatr niesie składnik,w wyniku którego ludzie stają i zaczynaja rozgladać się za czymkolwiek pomocnym w zabiciu się. Sa jak zombie, cisi, bezwolni. Po prostu umierają. Są dwie sceny które zapadaja w pamięć. Pierwsza, kiedy zastępy robotników budowlanych spokojnie ida w kierunku krawędzi dachu i wkraczaja w pustkę - bez słowa, krzyku, jak ptaki, spadaja na druty, gruz z budowy. I druga - ci jeszcze niezarażenie oglądają przeslany Iphonem film na którym facet chodzi powoli w zoo po klatce z lwami i prowokuje je, zwierzęta wyrywaja mu ręce i rzucaja sie na niego.
W roli głównej Mark Wahlberg, uciekający wraz z żoną i nagłą córką (okreslenie nieprzypadkowe) przed apokalipsą. Okazuje się, że toksyna potrafi rozpoznawac skupiska ludzkie, uczy sie i eliminuje coraz mniejsze grupy, jak pocisk sterowany.
Film jest niezły - przejmuje drżeniem to o czym pisalem wcześniej - wizja nagłego i kompletnego rozpadu społeczeństwa i cywilizacji, naszego bezpiecznego swiata w jakim wydajemy się nieosiągalni, niezagrożeni przez cokolwiek. Polecam, aczkolwiek IMO film jest przeidealizowany i za malo "brudny"

Król Julian jest bardzo mądrym królem i supergenialnym

Bytheway napisał:

Król Julian jest bardzo mądrym królem i supergenialnym

no tak, w końcu wpadł na świetny pomysł przebłagania bogów wody
no i jeszcze pingwiny wymiatały

i znowu obejrzalam "Szamanke"

Karola69 napisał:

i znowu obejrzalam "Szamanke"

Gdzie?? Czy masz może na jakimś nośniku??

"Szamanka"... Lubię historie kulinarne <mlask>

Ostatnio edytowany przez Sinisterr_a.k.a._Icarus (2009-02-15 18:41:33)

„Gandahar, Les Années lumière”. Film animowany z 1988 roku, produkcji francusko-koreańskiej, przy czym mam na myśli Koreę Północną! To była moja pierwsza „dorosła” animacja, jaką zdarzyło mi się oglądać w życiu. Zapadła mi w pamięć tak bardzo, ze jak znalazłem przypadkiem na Youtube, to ściągnąłem całość Film opowiada o spokojnej krainie, przywodzącej na myśl biblijny raj, którą najeżdża armia złożona z ludzi z metalu. Aby ratować krainę przed najeźdźcami, władczyni wysyła samotnego wojownika. Fabuła więc może nienadzwyczajna, ale film z całą pewnością tak. Historia opowiedziana jest niebanalnie, sprytnie wpleciono wątki ekologiczne oraz wyrażające obawy tamtych czasów (i naszych chyba też): do jakich granic można się posunąć, ufając komputerom czy szeroko pojętej sztucznej inteligencji; czy wolno dokonywać eksperymentów na ludziach i poprawiać „jakość” rasy ludzkiej. A to wszystko opakowane w niesamowitą moim zdaniem animację. Metalowi ludzie, którzy mogliby śmieszyć, mają w sobie coś przerażającego; potwory powstałe na skutek eksperymentów z jednej strony są straszne, z drugiej można poczuć do nich litość. Natomiast otaczająca bohaterów przyroda, chociaż nieco podobna do tego, co znamy, dzięki kilku sprytnym zabiegom i wprowadzeniu naprawdę dziwacznych zwierząt wygląda co najmniej obco do tego stopnia że aż miałem ochotę zadać sobie pytanie, co w tym wszystkim robią ludzie.
Jak na mój gust 8/10. Dałbym 9/10, gdyby nie słaba muzyka, która niszczy nastrój niektórych scen.