w związkach to nie jest trudniejsze. w związkach to jest nie do zniesienia. ale to nie ten wątek
Offline
W obecnej pracy chyba pierwszy raz w życiu nie tylko jestem akceptowany, ale też na swój sposób stanowię wzór. Naczelny zmienił sposób ubierania, bo uznał, że czerń dodaje charakteru i jest elegancka. Paru kolegów też poszło za moim przykładem. A dziewczyny podziwiają za to, że jest jeden facet, który umie nosić się elegancko bez krawata i garnituru
Offline
w pracy rozmawiam z gora 3osobami. Na dziale przez rok wypowiedzialam ok 5zdan . Generalnie jestem gadula ,ale w pracy przestawiam sie na trub autyzm. Oglonie uwazaja mnie za niegroznego swira zyjacego we wlasnym swiecie o niebiurowej wizualnosci. Chcialabym zmienic prace, ale na taka gdzie nie mialabym zbyt duzego kontaktu z ludzmi. Najchetniej muzeum, ew. biblioteka.
Offline
Skrytojebca
Karola69 napisał:
Chcialabym zmienic prace, ale na taka gdzie nie mialabym zbyt duzego kontaktu z ludzmi. Najchetniej muzeum, ew. biblioteka.
W muzeum miałabyś do czynienia z hordami stonki, często bardzo małoletniej, czyli z definicji nie potrafiącej się zachować (patrz: dziewięciolatka w piecu). W bibliotece także byś musiała kontaktować się z ludźmi, i to prawie non stop: w końcu sens działania biblioteki jest taki, żeby ludzie z niej wypożyczali książki.
Offline
Jeśli nie chcesz mieć kontaktu z ludźmi, to odradzam bibliotekę. Zapytaj Kasi jak musi się użerać z różnymi głąbami itp.
Generalnie dzisiaj trudno o pracę bez kontaktu z ludźmi. Może gdzieś w magazynie?
Offline
zgadzam sie ale nie zamierzam byc na kasie tylko w biurze. Co do biblioteki to nie widze tam zbyt czesto dzieciakow. Potrafie bardzo skutecznie zaszyc sie w ksiazkach ze niewiele czynnikow zewnetrznych do mnie dociera.
Ostatnio edytowany przez Karola69 (2008-10-17 13:30:21)
Offline
Praca w bibliotece wymaga odpowiednio ukierunkowanej wiedzy. Z ulicy się tam nie dostaniesz. A co do pracy biurowej - tam zwykle ma się kontakt z osobami z zewnątrz. Przynajmniej na samym początku, potem mogą Cię awansować w bardziej spokojne okolice.
Offline
Vańka, aż mnie zassało z zazdrości, że są tacy, co tak mogą...
Offline
ja też rozważałam. ale mam pewne wątpliwości co do powodzenia takiego przedsięwzięcia. i jego opłacalności.
Offline