piggyinthemirror napisał:

Rosjan niesłusznie uważa się za naród Słowiański , a tymczasem to zwyczajna azjatycka dzicz

Że kurwa co?

Odpierdol się od Azjatów.

Viljar napisał:

Właśnie - ludzie, którzy zbudowali Yamato nie mogą być z gruntu źli

Poza tym Chińczycy (a więc Azjaci) na wiele lat przed Europejczykami wynaleźli druk:

http://www.wielkiechiny.pl/faming.php

ja bym zostawił Kaukaz, tam cywilizacja jest najstarsza, sięga czasów Sumerów. I w końcu Rosja by się odwaliła od Czeczenii, Abchazji i Gruzji

Osetia Płd. jest integralną częścią Gruzji. Jeśli mniejszości rosyjskiej w Gruzji się coś nie podoba, niech wynosi się do Rosji. Na Syberii jest dużo miejsca na osiedlenie się.

I nie chcę słyszeć, że Osetyńcy to odrębny naród. Jak ktoś zapieprza pod skrzydła mateczki Rosji, to się swej narodowości wyrzeka.

Ostatnio edytowany przez Sinisterr_a.k.a._Icarus (2008-08-23 11:28:51)

Rosja dzięki temu, że udziela poparcia tzw. "osetyńcom", zachowuje większą kontrolę nad sytuacją na Kaukazie. Gruzja nie może sobie pozwolić na utratę kontroli nad Osetią Płd. ze względu na bardzo ważne strategiczne znaczenie tego obszaru dla Gruzji. Rosja mogłaby sobie spokojnie darować wpływy w tym rejonie, ale ich mocarstwowe zapędy na to im nie pozwalają.

Chciałbym zobaczyć, jak szybko tzw. "osetyńcy" z przyjaciół Rosjan stają się ich wrogami, gdyby poszli krok dalej i zaczęli domagać się utworzenia własnej autonomii, już nie pod zwierzchnictwem Rosji.

Niektórych jednak stać na odwagę.

Są stosowane wybiórczo w zależności od interesów uznających bądź nie uznających. A jaki niby powód ma NATO, żeby sie w sprawie Tybetu czy Kosowa wypowiadać? Nie po to zostało powołane, poza tym w jego gestii nie leży uznawanie czyjejś autonomii. Na temat ONZ powiem tylko tyle, że organizacja ta już dawno straciła rację swego bytu. A co do Unii Lubelskiej, o ile dobrze wiem, już dawno ta umowa m-narodowa nie obowiązuje, więc co ona ma tu do rzeczy?

Sinisterr_a.k.a._Icarus napisał:

Są stosowane wybiórczo w zależności od interesów uznających bądź nie uznających.

Ależ oczywiście. A teraz zrób jeden logiczny kroczek dalej. Co z tego wynika? Może to, że zdanie "X jest integralną częścią Y" oznacza tylko i wyłącznie "chcę, aby X było częścią Y"?

Sinisterr_a.k.a._Icarus napisał:

A co do Unii Lubelskiej, o ile dobrze wiem, już dawno ta umowa m-narodowa nie obowiązuje, więc co ona ma tu do rzeczy?

Dużo. Dobrze wygląda z propagandowego punktu widzenia, a pierdolenie o "integralnych częściach" to zwykła propaganda.

Tibbets napisał:

Sinisterr_a.k.a._Icarus napisał:

Są stosowane wybiórczo w zależności od interesów uznających bądź nie uznających.

Ależ oczywiście. A teraz zrób jeden logiczny kroczek dalej. Co z tego wynika? Może to, że zdanie "X jest integralną częścią Y" oznacza tylko i wyłącznie "chcę, aby X było częścią Y"?

Wcale nie przeczę.

Tibbets napisał:

Sinisterr_a.k.a._Icarus napisał:

A co do Unii Lubelskiej, o ile dobrze wiem, już dawno ta umowa m-narodowa nie obowiązuje, więc co ona ma tu do rzeczy?

Dużo. Dobrze wygląda z propagandowego punktu widzenia, a pierdolenie o "integralnych częściach" to zwykła propaganda.

Kwestia mało na czasie, w związku z czym uznaję, że mało istotna dla tematu.

Hmmm... a ja dalej zastanawiam się za co ci Rosjanie tak nienawidzą mieszkańców Kaukazu.

Oj... Nie sądziłem, że można być aż tak naiwnym. Odesłałbym Cię do szkoły, ale obawiam się, że w dzisiejszych czasach w szkołach o pewnych rzeczach nie uczą. Dlatego dam Ci dobrą radę: zagraj sobie w Civilization. Może wtedy zrozumiesz, że wielka polityka nie opiera się nienawiści czy miłości, a na chłodnej kalkulacji. Oczywiście pod warunkiem, że dany polityk dorósł do swojego stanowiska.

Smutne czasy nam nastały, że trzeba ludzi uczyć na grach komputerowych, bo szkoła nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.

ehh... dzięki , poczułem się jak dzieciak...

Tibbets ma racje. We współczesnej polityce liczą sie strefy wpływów, a nie zdobycze terytorialne i ideologia. Kaukaz stanie się strefa buforową, ktora Rosje oddzieli od NATO. Wbudowana w Rosjan pogarda do mieszkańców Kaukazu, jest moim zdaniem troche uzasadniona. Wszystkie te gruzińsko-tatarsko-czeczeńskie diaspory tworza silne organizacje mafijne, sa postrzegani u nich tak jak my postrzegamy Cyganów - jako brudasow i złodzieji. Rosja to mocarstwo, nie wolno go lekceważyć. I jako mocarstwo szuka sobie pozycji na swiecie ktora wzbudza respekt. Nie jest to dobre, ale jak swiat swiatem, zadne mocarstwo nie zadowalało się rola pokornego petenta.