Skrytojebca
W moim związku szycie jest moim obowiązkiem, zresztą nawet to lubię. Fakt, że szyję w specyficzny sposób, tzn. nie raz mocniej, niż było zszyte fabrycznie, za to dość grubo i mało artystycznie. Praktyczność przede wszystkim.
Offline
Pinhead napisał:
Wymiękam.. Mhroczne forum spamerskie i temat o robótkach ręcznych Jestem waszym fanem, zaskakujecie mnie coraz bardziej
jezusmaria.....czy to forum dla emerytów czy co.....
ale oki - trzeba to trzeba : ja mam problem nawet z przyszyciem guzika... moje dziecko jak miało chęć naszycia jakiegos "Prodigy" czy naprawienia rozprutych dzinsów to najpierw latał do zaprzyjaźnionej sąsiadki... po jej wyjeżdzie do Irlandii nosimy wszystko do pani Krysi - która zaraz za rogiem prowadzi Ekspresowe Usługi Krawieckie....
więc na samą myśl o jakimś dzierganiu aż mnie trzepie.... błeeee ....
Offline
drzoanna napisał:
więc na samą myśl o jakimś dzierganiu aż mnie trzepie.... błeeee ....
rozumiem cię doskonale, podpisuję się wszystkimi czterema kończynami
aczkolwiek jestem pełna podziwu dla osób, które to potrafią i dla ich dzieł. może ktoś chciałby się pochwalić fotką ?
Offline
Karola69 napisał:
Till napisał:
kiero w sklepie z winami
Aaaaa to juz wyjasnia czemu takie drogie kupujesz A degustujecie na miejscu Bo przeciez caly cas trzeba sie doszkalac
no cos tam sie degustuje... ale najczesciej wina kupowane z wlasnej kieszeni
Offline
W tak dużych rzeczach jeszcze nie próbowałam swoich sił
Ale w zeszłym roku nie miałam ani jednej ozdoby ze sklepu na choince (nie licząc oświetlenia). Tylko szydełkowe aniołki i gwiazdki (i kilka bombek z bibuły, też własnej roboty).
Offline
Procella napisał:
W tak dużych rzeczach jeszcze nie próbowałam swoich sił
gdybys miała ochotę spróbować, polecam się
Procella napisał:
Ale w zeszłym roku nie miałam ani jednej ozdoby ze sklepu na choince (nie licząc oświetlenia). Tylko szydełkowe aniołki i gwiazdki (i kilka bombek z bibuły, też własnej roboty).
ja mam podobnie, tyle, że nie włóczkowe sprawy, a raczej masa solna, papier, nawet łańcuch z makaronu/kokardki się znalazł
Offline
no dobra.
dziś mój syn przyszykował mi całą masę "ręcznych" robótek do zaniesienia pani Krysi.... łaty na spodnie przetarte w kroku, naszycie naszywek Prodigy i takie tam różne - nic, dosłownie NICZEGO z tych rzeczy nie potrafię zrobić tak - żeby nie narzekał - że krzywo i wogóle do dupy....
a swoje ulubione gotyckie zamszowe sandałki na platformie CZARNE jak sam mhrok zszywałam ZIELONĄ nitką - bo akurat taka była nawleczona na igłę i nie zawracałam sobie głowy wymianą na inną...
Offline
Cenobite
Ups chyba pomyliłem tematy XD
Offline
Siamese Twin
Rauko napisał:
Ups chyba pomyliłem tematy XD
Hehehehe
Ja powiem tak. Chciałabym się nauczyć szyć, szydełkować, dziergać itd. bo bym sobie sama robiła różne ciekawe rzeczy. Fakt, że czasem jak mnie najdzie to coś małego (naszyjnik, rękawiczki, jakieś dodatki, drobne przeróbki) owszem zrobię. Bo ja mam straszną cierpliwość do takiego "bawienia" się. Ale nie umiem tak porządnie szyć - nie uszyje sobie np. spódnicy czy sukienki. A szkoda. Chęci są i pomysły też, ale jest też druga strona medalu - lenistwo wrodzone
Offline
Procella napisał:
Buuu, zgubiłam czółenka do frywolitek, chyba już na dobre
chyba jestem prócz ciebie jedyną osobą na tym forum - która wie, co zgubiłaś
moja osobista przyjaciółka zajmuje sie właśnie z dziką radością frywolitkowaniem - zrobiła dla mnie przepiękną prostokątną czarną serwetkę - która zalega na pianinie a na niej lacrimosowy arlekin....
Offline
Drzoanna, żeby nie zrobić Tobie przykrości będę dzielnie udawała, że nie mam zielonego pojęcia cóż zacz…idę w zaparte…żadnymi torturami mnie nie wezmą
Offline
no nie mów - że ty też frywolitkujesz....
Offline
drzoanna napisał:
no nie mów - że ty też frywolitkujesz....
Ja tylko szłam w zaparte, że nie wiem co to czółenko do frywolitek
Generalnie nie uprawiam tego typu rękodzielniczej aktywności. Skutecznie zniechęciła mnie do tego pani od ZPT w podstawówce. Jestem leworęczna i pani uznała, że nie ma sposobu żeby nauczyć mnie haftować, szydełkować czy „drutować”; dzięki temu miałam święty spokój bo wystarczyło, że wyrobiłam dwa rzędy a ona już piała z zachwytu, że udało mi się tą lewizną
Oczywiście dla chcącego nic trudnego i kiedy przez chwilę miałam fazę na haftowanie to nauczyła mnie tego ciocia, która wpadła na pomysł żebym obserwowała ją w lustrze
Offline
Skrytojebczyni
Kiedyś wyszywałam, ale już mnie to tak nie cieszy. Natomiast jestem druto i szydełko odporna.Jest to dla mnie nie do opanowania.
Offline
Jeszcze nie jest gotowa, ale już widać:
http://img354.imageshack.us/my.php?imag … 940yd0.jpg
W rzeczywistości kolor jest dużo mniej zjadliwy, tylko na zdjęciu tak wyszedł, pewnie przez lampę błyskową.
Offline
Jak robótki ręczne to robótki ręczne...
Czy znacie może kogoś zainteresowanego biżuterią z bursztynu? Mam znajomego, który zajmuje się wyrobem takowej biżuterii, jest naprawdę świetny (jeden z najbardziej cenionych fachowców w Trójmieście; mogę foty zamówić lub zrobić i podesłać), tylko chce rozwinąć skrzydła i wyrabiać dla odbiorców w innych częściach kraju. Sam szuka kontaktów, a także prosił o pomoc przyjaciół, w tym mnie. Jakbyście mieli jakieś zamówienia w tym zakresie albo przypadkiem znali osobę zainteresowaną czymś takim (najlepiej, jakby ktoś zajmował się handlem, ale to już raczej pobożne życzenia ), to bardzo proszę o wiadomość.
Wyjątkowo BARDZO PROSZĘ - potraktujcie to pytanie poważnie
Offline