Puzzle Guardian
Gratki, Marta
Ja pracowałam bez dyrektorstwa 2 tygodnie, czlowiek wychodzil o czaseie, nie wkurwial sie , eh
Krzysiu, no to rzeczywiscie szczescie w nieszczesciu z tym lapkiem.
Offline
Le Mademoiselle
Naprawiłem sobie kartę graficzną
A to było tak:
Kupiłem Radeona HD6850 na Allegro, odebrałem w poniedziałek. Wsadziłem do kompa, odpaliłem i... klapa. Po minucie czy dwóch karta nagrzała się do ok. 70 stopni [oczywiście nie miała nic ciężkiego do roboty - żadnego renderowania 3D, dostała tylko zadanie wyświetlić pulpit!], obraz zaczął migać i gasnąć. Jako tako działała tylko przy pracy w trybie tekstowym, pod warunkiem, że nie odpalałem żadnej aplikacji pełnoekranowej takiej jak nano czy Midnight Commander. Wkurzyłem się, wyciągnąłem kompa z szafy w której był zainstalowany, rozebrałem, poprawiłem parę rzeczy i zabrałem do firmy, by przy nim pokombinować. Wyjąłem kartę, zdjąłem z niej chłodzenie, wyczyściłem denaturatem, posmarowałem nową pastą termoprzewodzącą i pięknie... temperatura przy nic-nie-robieniu 35...40 stopni, nic się nie sypie. Wkrótce czas na testy pod obciążeniem... w końcu kupowałem ją po to, by na niej grać .
Jeszcze miałem do naprawienia wredny problem z uruchomieniem komputera, przyczyną było prawdopodobnie to, że udev - podsystem rozpoznawania sprzętu - nie mógł załadować modułu do jądra [innymi słowy: sterownika], bo go po prostu nie było. Odpaliłem ustrojstwo za pomocą Ubuntu na pędraku i po ostrym kombinowaniu, aktualizacjach systemu, przeładowywaniu paru rzeczy sprzęt wstał i działa.
Chyba powinienem zacząć świadczyć usługi pogotowia komputerowego dla systemów GNU/Linux i innych uniksowych. Dwa i pół roku codziennego używania na kilku maszynach, od routera wifi po stację roboczą, pozwala się sporo nauczyć . Dodatkowo zajmuję się administrowaniem i rozwiązywaniem problemów w sieciach: swojej oraz firmowej. Pierwsza działa jak należy i dopóki nie scegłuje się router [zdarzyło się... zreanimowałem ], nie trzeba nic przy niej robić. Z drugą bywają hece typu problemy z DNS, a dochodzenie co do czego bywa upierdliwe.
Offline
https://drzoanna.wordpress.com/2015/02/ … szystkich/
Ostatnio edytowany przez drzoanna (2015-02-07 00:20:57)
Offline
Le Mademoiselle
"Zęby myj, zbieraj złom..."
Dzisiaj w muzeum rozebrałem rozsypujący się schładzalnik/osuszacz sprężonego powietrza od monotypu, przeznaczony do wywałki. Całość waży jakieś 150kg; głównie żelazo, a raczej rdza. Pobawiłem się w Einstürzende Neubauten; w ruch poszedł flex, młotek, klucz nastawny i imadełko, kilka godzin cięcia, stukania, rozkręcania, a efekt całej zabawy to 20...25kg miedzi i 5...10kg mosiądzu, szacuję na min. 350zł, ale pewnie wyjdzie więcej... może tyle, że kupię wreszcie upragnioną Gazelę damkę. Zapakowałem w skrzynkę i na przedni bagażnik, przywiozłem do domu, zostawiłem w piwnicy, a jutro sru na skup.
Offline
Jakoś się tym przedtem nie chwaliłam, ale ta rzecz cieszy mnie jak jasna cholera. Otóż dokładnie za 3 miesiące - o ile nie zdarzy się powódź/pożar/inwazja kosmitów - l lecę na Islandię. Nie na długo, bo na 2 tygodnie, ale zawsze.
Offline
Le Mademoiselle
Super!
Każda okazja do wyrwania się z polszczego bagna jest dobra
Ja w tym roku zrobiłem sobie (niecały, bo niecały, ale...) miesiąc w Holandii u jednego z moich przyjaciół. Pracujemy razem nad komercjalizacją sterownika do maszyny odlewającej czcionki, oprogramowaniem do składu tekstu, paroma innymi rzeczami. Jedyne zło to upał. Siedzimy w domu, z zasłoniętymi żaluzjami, bo inaczej byśmy nie przeżyli....
Offline
Holandia? Też zacnie Ciekawa jestem, co Wam koniec końców z tych prac wyjdzie.
Offline
Le Mademoiselle
Kilka (a może i więcej?) pracowni druku typograficznego w Europie będzie miało możliwość skomputeryzowanego odlewania złożonego tekstu w postaci czcionek, znak po znaku, wiersz po wierszu.
Jak to działa?
Program do składu będzie tłumaczył znaki na sekwencje kodów sterujących, zrozumiałe dla odlewarki. Ma wyliczać szerokości spacji (czyli justować) wiersze, i łamać je w odpowiednim miejscu. Jeśli zajdzie taka potrzeba - również będzie dzielił wyrazy według ustalonych reguł. Kolejny etap to odlewanie czcionek: program będzie wysyłał zapisane kody do urządzenia, które poda sprężone powietrze do wejść sterujących w maszynie. Ta odlewa czcionki i wysuwa gotowe wiersze na szuflę. Potem zaciska się taki złożony tekst w ramie, kładzie na prasie i drukuje .
W oryginalnym rozwiązaniu (sięgającym końca XIXw.) kody sterujące były zapisywane na taśmie dziurkowanej. Służyła do tego specjalna klawiatura z elementami wymiennymi zależnymi od kroju pisma i jego stopnia. Ponieważ oprzyrządowanie do klawiatury jest bardzo trudne do zdobycia, a jego brak uniemożliwia pracę - postanowiliśmy całkowicie wyeliminować klawiaturę, zastępując ją komputerem...
Co ciekawe, próby komputerowego sterowania odlewarką podejmowano z powodzeniem kilkanaście razy. Nie chciałem jednak kopiować wcześniejszych rozwiązań z powodu ich wad: używały archaicznych interfejsów (RS232 lub LPT), a jeśli miały USB, to wciąż wymagały podłączenia do peceta z odpowiednim oprogramowaniem (grat musiał stać w odlewni - nie można było pracować z jakiegokolwiek urządzenia). Jeden ze sterowników wymagał do działania systemu MS-DOS... kto teraz będzie w stanie kupić na to licencję?
Do tego elektronika sterująca w tych urządzeniach jest nadmiernie rozbudowana i kosztowna.
Postanowiłem pójść zupełnie inną drogą... Moje urządzenie ma być takie proste jak się tylko da, zaprojektowane i wykonane pod kątem niezawodności i łatwości obsługi. Ma bazować na popularnych częściach i rozwiązaniach oraz wolnym i otwartym oprogramowaniu. Czy się udało? Tak - działający prototyp jest w Muzeum Książki Artystycznej w Łodzi (gdzie pracuję), a pierwszą demonstrację przeprowadziłem podczas tegorocznej Nocy Muzeów. Odlałem tekst "Hello World!" (programiści wiedzą, co to ). Co ciekawe, program do składu tekstu jeszcze nie jest napisany - ale sekwencję kodów sterujących przygotowałem ręcznie .
Sercem mojego sterownika jest Raspberry Pi, które za pomocą specjalnego interfejsu steruje 31 elektrozaworami pneumatycznymi. Resztę robi software - mojego autorstwa, na licencji GNU GPL v3.
Do pracy łączymy się z Malinką po sieci lokalnej (przewodowej jeśli podłączymy skrętkę, lub bezprzewodowej jeśli wetkniemy kartę WiFi USB), łączymy się przez protokół SSH (docelowo chcę zrobić aplikację webową - dużo bardziej przyjazna dla użytkownika), odpalamy program i wybieramy odpowiednie opcje.
Obecnie pracujemy nad komercyjną wersją sterownika i wychodzimy z nią w świat.
Całkiem niezły filmik objaśniający działanie tej maszyny:
https://www.youtube.com/watch?v=M9DV95IEKGU
Odlewarka przy pracy:
https://www.youtube.com/watch?v=l19Ot4nWKFk
https://www.youtube.com/watch?v=1SPsBQKSz04
Moje repozytorium z kodem źródłowym i projektem urządzenia:
https://github.com/elegantandrogyne/rpi2caster
Swoją drogą, taki projekt to zajebista okazja, by podnieść sobie skille:
-elektronika: trzeba zaprojektować obwód oraz płytkę drukowaną,
-informatyka: uczę się programowania w Pythonie (prosty w nauce język, szeroko wykorzystywany, oferujący ogromne możliwości), a także software developmentu (co nie utożsamia się z programowaniem - ponieważ do klepania kodu dochodzi jeszcze projektowanie aplikacji, utrzymywanie kodu i zarządzanie nim, testowanie, wydawanie...)
-logistyka: ogarnięcie dostawców i wykonawców (np. trzeba korzystać z usług firmy produkującej płytki drukowane, oraz innej firmy, zajmującej się frezowaniem CNC elementów obudów - jest trochę do wybadania )
-mechanika - obsługa, naprawa, ustawianie, konserwacja odlewarki,
-typografia - poznanie prawideł zecerstwa, technologii druku itd.
Offline
Holandia czy Islandia - zajebiście !!!!!
Offline
Puzzle Guardian
Solitary napisał:
Jakoś się tym przedtem nie chwaliłam, ale ta rzecz cieszy mnie jak jasna cholera. Otóż dokładnie za 3 miesiące - o ile nie zdarzy się powódź/pożar/inwazja kosmitów - l lecę na Islandię. Nie na długo, bo na 2 tygodnie, ale zawsze.
Faaajnie Pokażesz później jakieś focie?
Offline
Ani, zamierzam zrobić i pokazać masę foci stamtąd.
Offline
Solitary napisał:
Ani, zamierzam zrobić i pokazać masę foci stamtąd.
jes jes jes !!!!!
Offline
Fuck yeah, udało mi się pojechać na cp! Wróciłam parę dni temu i znowu jestem baaaaaardzo zadowolona! Było warto.
Offline
Le Mademoiselle
Kto napisze relację?
Offline
Wczoraj się dowiedziałam, że moja epopeja pt. egzamin radcowski zakończyła się pomyślnie, a byłam o krok od rzucenia tego w cholerę. Zdawałam ten piekielny egzamin w zeszłym roku, nie wyszło. Zdawałam w tym roku, też nie wyszło, ale tu już sprawa nie była taka oczywista, gdyż w kluczowej kwestii recenzenci byli odmiennego zdania. Złożyłam więc odwołanie, które - jak się wczoraj dowiedziałam - zostało rozpatrzone pozytywnie.
Radość podwójna, bo:
1) największa przeszkoda do zdobycia uprawnień zawodowych jest już za mną (pozostały jeszcze formalności związane z wpisem na listę),
2) w tym roku naprawdę uwinięto się z procedurą odwoławczą. W ubiegłych latach ludzie dowiadywali się o wyniku dopiero w okolicach świąt Bożego Narodzenia, jeżeli nie później.
Offline
Wielki Piątek z Tomkiem B. na YT.
jam to uczyniła, rękami pewnej jedynej na świecie osoby <3
https://drzoanna.wordpress.com/2015/09/ … m-b-na-yt/
Offline
Offline
Puzzle Guardian
Moze w ciągu miesiaca albo dwoch uda mi się wprowadzic do wlasnego mieszkania. Jesli tylko będę miala odpowiednio dużą ilość pieniędzy na jego wykończenie bo niestety wszystkie oszczędnosci pochloną opłaty okolokredytowe ... Ja już jestem za stara aby mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu.
Offline
Amithiel napisał:
Moze w ciągu miesiaca albo dwoch uda mi się wprowadzic do wlasnego mieszkania. Jesli tylko będę miala odpowiednio dużą ilość pieniędzy na jego wykończenie bo niestety wszystkie oszczędnosci pochloną opłaty okolokredytowe ... Ja już jestem za stara aby mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu.
oby, trzymam kciuki
Offline
Offline
Fotorelacja z moich najbardziej wypasionych urodzin ever: https://drzoanna.wordpress.com/2016/01/ … ziny-drzo/ <3
Offline
https://drzoanna.wordpress.com/2016/02/ … y-belit-3/ podczas pisania tej notki musialam co chwilę przerywać, bo łzy wzruszenia kapały mi na klawiaturę
Offline
https://drzoanna.wordpress.com/2016/07/18/lucky/ ... opowieść o pewnym piesku, któremu najpierw się nie szczęściło – a potem poszczęściło:)
Offline
Offline