Patrick Bateman
Każdy z nas ma jakieś potrzeby, marzenia, pragnienia. Jeśli potrzebujecie się nimi podzielić, piszcie tutaj.
Zacznę ja. Chciałbym móc poświęcić dziennie tyle czasu muzyce, ile w trakcie doby aktualnie marnuję na rzeczy zupełnie nieistotne.
Offline
Le Mademoiselle
Wypisać się z tej pierdolonej zbieraniny bigotów.
Wziąć się poważnie za naukę.
Mieć dużo więcej pewności siebie niż mam obecnie, czuć się zajebiście w każdej chwili i żyć zawsze w zgodzie z sobą.
Poznać jakąś fantastyczną dziewczynę lub chłopaka, i żyć w satysfakcjonującym dla obojga związku.
I wszystko to tak naprawdę zależy tylko ode mnie, więc nie ma co narzekać, trzeba coś robić!
Ostatnio edytowany przez Elegant_Androgyne (2009-01-05 03:33:36)
Offline
Patrick Bateman
Zbieraniny bigotów?
Offline
Makarou de seur
ja też chciałbym wiary. i miłości.
Offline
Makarou de seur
tak uważasz?
Offline
Makarou de seur
czyli jak się ma kasę , to życie samo sie dobrze układa?
Offline
nie chce mi sie o tym dyskutowac. To moje zdanie i nie czepiac sie do kazdego slowa. Z rana nie mam najmniejszej ochoty na rozmowy filozoficzne.
Offline
Makarou de seur
dobrze, dyskusji nie będzie.
Offline
Makarou de seur
Karola, ja jestem do Ciebie przyjaźnie nastawiony , więc jak sobie nie życzysz , nie będę drążył tematu.
Offline
moje życzenie tez jest proste i krótkie ... chcę tylko jednego - Miłości.
Offline
Le Mademoiselle
piggyinthemirror napisał:
ja też chciałbym wiary. i miłości.
Nadzieję już dawno porzuciłeś?
Offline
Makarou de seur
nie . ale jestem blisko.
Offline
Skrytojebczyni
Chcę ułożyć sobie życie zawodowe tak, abym nie musiała martwić sie o pieniądze i żebym nie miała problemów ze zdrowiem. Reszta jakos sie potoczy.
Piggy, a co do twojej idealizacji uczucia, nie patrząc przy tym na kasę (co wytknąłeś Karoli) to powiem ci, że przysłowia "gdy bieda w domu, miłość kominem ulatuje" nie wymyślono ot, tak sobie.
Offline
Patrick Bateman
Co racja, to racja, Sierra. Odczułem te problemy na własnej skórze. Może pieniądze szczęścia nie dają, ale na pewno pozwalają je utrzymać.
Offline
Skrytojebczyni
A żebyś wiedział. Mając pieniądze można być wygodnie nieszczęśliwym, a największa miłość rozpadnie się gdy jest dół finansowy, a co gorsza-nie ma szans na zmianę tego. Ja po prostu chcę zarabiać tyle, żebym mogła nie myśleć o przyszłości i nie szczękać przy tym zębami. Co przy samodzielnym życiu jest - przynajmniej na początku- cholernie ciężkie.
Offline
Le Mademoiselle
Sierra napisał:
a największa miłość rozpadnie się gdy jest dół finansowy, a co gorsza-nie ma szans na zmianę tego.
W takim razie to nie jest prawdziwa i bezinteresowna miłość, lecz traktowanie "ukochanego" człowieka jako dojnej krowy.
Offline
To nie tak Elegant - w praktyce brak kasy oznacza powazny stres, jak sie jest na wspolnym utrzymaniu. Miłośc powoduje tez poczucie odpowiedzialności za druga osobę. No i jestes z kims kogo kochasz, a nie stac cie i jego na utrzymanie, zwykłe biologiczne przetrwanie - zaczynaja sie kwasy wynikające z poczucia winy. Trudno to wyjaśnić - ale w duzym skrocie tak to wygląda.
Offline