Dzieci muszą pisać piórem.Może to chodzi własnie o to żeby nauczyły się ładnie pisać.Nie mam pojęcia.Przynajmniej u mojej młodej w szkole tak jest.Nie wiem jak w starszych klasach to wygląda bo Hanka jest dopiero w trzeciej.
Offline
Z piórem jest ten problem, że leworęczny sobie wszystko rozmazuje, o ile atrament nie jest wysokiej klasy, a atrament wysokiej klasy ma tą wredną właściwość, że kosztuje, no i wymaga pióra odpowiednio zrobionego, co też kosztuje... Pisanie tanim piórem z papierniczego dla mańkuta to katorga, z własnego doświadczenia mówię...
Offline
Patrick Bateman
Szczur napisał:
A w której szkole uczą kaligrafii? W żadnej z moich nie uczyli... Ot, tak wygląda o, a tak a... Właśnie technicznym męczyli...
Jest w Gdyni liceum prowadzone przez Jezuitów (?), tam na pewno uczą/uczyli kaligrafii.
Offline
Nawet, gdybym mieszkał w Gdyni, to raczej bym tam nie poszedł... Choć swego czasu, po 3-ciej zmianie gim w jednej klasie, ojciec mnie straszył wysłaniem do szkoły Salezjan...
Offline
A ja mam dysortografie i Karola nie masz racji:P Kiedy dostałam zaświadczenie byłam w szoku! Przeszłam pozytywnie wszystkie testy ( o dziwo nawet na inteligencje, chyba miałam dobry dzień), wszystko było niby si a tu zonk. Nie wiem skąd laska wytrzasnęła tą dysortografie:P
Offline
Może po prostu nie potrafiła uwierzyć, że wszystko z Tobą ok, to coś dopisała
Offline
Ze mną nie jest wszystko ok, testy kłamią:P Może ona o tym wiedziała? W końcu była psychologiem.
Offline
No właśnie, wiedziała, to musiała coś nie-ok znaleźć:)
Offline
Skrytojebczyni
Sinisterr_a.k.a._Icarus napisał:
Euf, mogę Tobie pisać przemówienia albo być szefem gabinetu propagandy lub doradcą ds. ostatecznych rozwiązań kwestii wszelakich
A ja będę sprawdzać, czy Sin nie zrobił błędów składniowych
Offline
Sierra MIĘDZYGABINETOWA DORADCZYNI ds. SPECJALNYCH i KOREKTORKA napisał:
Sinisterr_a.k.a._Icarus napisał:
Euf, mogę Tobie pisać przemówienia albo być szefem gabinetu propagandy lub doradcą ds. ostatecznych rozwiązań kwestii wszelakich
A ja będę sprawdzać, czy Sin nie zrobił błędów składniowych
podanie w/s kolejnego etatu zostało rozpatrzone pozytywnie
Offline
Dreamer
JA mam problemy z błędami stylistycznymi, nauczycielka od polskiego zawsze patrzy na mnie krzywym okiem kiedy widzi moje wypracowanie... czy wiecie jak się pozbyć tego, nauczyć się poprawnie pisać? za porady byłabym niezmiernie wdzięczna
Offline
Le Mademoiselle
A ja w podstawówce [i później też] brylowałem na wszystkich dyktandach, brałem udział w konkursach ortograficznych itd. Nauczycielki się czepiały czego innego: charakteru pisma oraz stylistyki - tak więc nie znosiłem wypracowań.
Offline
co do dys(..) jestem laikiem - ale wiem jedno i zgadzam się z Sierrą Sinem i resztą = papierek o dys.... to początek nie koniec drogi... wszelkie dys.. się "rehabilituje" - jak mój kręgosłup
niestety nie znam się na dyskakulii ( zajmuję się raczej matematyką wyższą i brak mi wiedzy z pedagogiki czy coś ...) ale to też wymaga odpowiednich zajęć, ćwiczeń itp.
a co do innych = przychodzi do mnie na korki z matematyki chłopaczek 2 klasa gimnazjum. Ma stwierdzoną dysgrafię i przyznam że czegoś podobnego jeszcze nie widziałam w swoim długim życiu... to - że ja nie mogę przeczytać co pisze - to nic....
to - że sam nie moze przeczytać - co napisał - to nic...
ale te znaki jakie stawia na papierze nie przypominają pisma wogóle.... nie widać kólek ani kresek tylko ciągłą linię zawijasów przypominającą linię brzegową jakiegoś kontynentu z dużą ilością półwyspów... kiedy na to patrzę nie umiem oprzeć się wrażeniu - że on nie potrafi pisać wogóle.... ze jest jak przedszkolak albo kosmita - ktorzy pracowicie udają , że znają litery....
chłopak twierdzi, że wykonuje zalecane ćwiczenia pod nadzorem mamy...
a ja sobie nie wyobrażam - jak można było dopuścić do takiej sytuacji - bo dzieciak jest jak analfabeta... nie napisze żadnego egzaminu/matury/testu... nikt nie będzie w stanie sprawdzić, co napisał....
Offline
Pixie napisał:
JA mam problemy z błędami stylistycznymi, nauczycielka od polskiego zawsze patrzy na mnie krzywym okiem kiedy widzi moje wypracowanie... czy wiecie jak się pozbyć tego, nauczyć się poprawnie pisać? za porady byłabym niezmiernie wdzięczna
to okrutne, ale: czytać dobrą literaturę, Sienkiewicza, dobre tłumaczenia Dumas'a... z czasem pomoże.
Offline
Potrafiłem napisać wypracowanie na temat tfurczości Żeromskiego w taki sposób, że jawnie okazałem mu swą niechęć, ale ludzie tak się śmieli, że nauczycielka nie mogła dać mi pały, bo wyglądałoby to na jawne wyżycie się
Offline
Tyyyyyyyyyyy, daj toto na forum
Offline
drzoanna napisał:
Ma stwierdzoną dysgrafię i przyznam że czegoś podobnego jeszcze nie widziałam w swoim długim życiu... to - że ja nie mogę przeczytać co pisze - to nic....
to - że sam nie moze przeczytać - co napisał - to nic...
ale te znaki jakie stawia na papierze nie przypominają pisma wogóle.... nie widać kólek ani kresek tylko ciągłą linię zawijasów przypominającą linię brzegową jakiegoś kontynentu z dużą ilością półwyspów... kiedy na to patrzę nie umiem oprzeć się wrażeniu - że on nie potrafi pisać wogóle.... ze jest jak przedszkolak albo kosmita - ktorzy pracowicie udają , że znają litery....
chłopak twierdzi, że wykonuje zalecane ćwiczenia pod nadzorem mamy...
a ja sobie nie wyobrażam - jak można było dopuścić do takiej sytuacji - bo dzieciak jest jak analfabeta... nie napisze żadnego egzaminu/matury/testu... nikt nie będzie w stanie sprawdzić, co napisał....
Dżo nie widzialas jak ja pisze....czesto sama nie moge rozszyfrowac hieroglifow. Na liscie z zajec tak pisze nazwisko ze gosciu widzi K na poczatku imienia (bo nazwiska nie odczyta za chiny)i domysla sie: Kalina, Katarzyna lub Karolina. I jak sie zastanawia dluzej niz zawsze to wiem ze o mnie chodzi i mowie ze to napewno ja. Pisanie recznie to dla mnie horror, nie znosze tego. I nie dam sie wyleczyc bo sie nie da. Na maturze dlugo pisalam i sie staralam no i udalo sie.
Offline
lareth napisał:
A ja mam dysortografie i Karola nie masz racji:P Kiedy dostałam zaświadczenie byłam w szoku! Przeszłam pozytywnie wszystkie testy ( o dziwo nawet na inteligencje, chyba miałam dobry dzień), wszystko było niby si a tu zonk. Nie wiem skąd laska wytrzasnęła tą dysortografie:P
od kiedy ty masz jakiekolweik dys ? czytasz duzo i nie wierze w twoje choroby.
Offline
Sinisterr_a.k.a._Icarus napisał:
Szczur napisał:
A w której szkole uczą kaligrafii? W żadnej z moich nie uczyli... Ot, tak wygląda o, a tak a... Właśnie technicznym męczyli...
Jest w Gdyni liceum prowadzone przez Jezuitów (?), tam na pewno uczą/uczyli kaligrafii.
jest i aby oplacic skladke musielibysmy wziasc forumowy kredyt.
Offline
jeśli ktoś z forumowiczów tam pójdzie, sam opłacę składkę, taka ze mnie sadystyczna istota
Offline
Stylistyki zdania, moim zdaniem, nie da sie nauczyć. To nie jest umiejętnośc wyrabialna. Językiem się "myśli" - i w tej wymyślonej formie przelewa sie go na papier/inny nośnik. To trochę jak z muzyką i rytmem. Po prostu zdania się formułują u każdego w taki a nie inny sposób. Spojrzcie sami na naszą pisaninę - każdy z nas ma jakis styl i sposob budowania zdania. Stylizacja i figury retoryczne, zasob zwrotów - to mozna zapamiętac z literatury, dobrych wzorców...ale - to umysl je wplata w zdanie, czyli, z klocków jakie masz w głowie potrafi złozyc jakość w taki a nie inny sposób.
Offline
czli fakt ze ktos nielogicznie forumuuje zdania, sens ciezko zalapac a osoba piszaca dziwi sie ze ktos zle odczytuje to jest charatkerystyczne dla piszacego i niezalezne ?
(ciekaweczytezdaniejestprzykladem)
Offline
TO zdanie, nie TE nie, nie jest
Offline
Mniej więcej tak Karola. Jest mnóstwo rzeczy zindywidualizowanych, tak bardzo z nami zrośniętych, ze ich oczywistość przenosimy na resztę świata. Przypomnij sobie, ile zaliczyłaś zdziwień, kiedy na rzecz dla ciebie oczywistą, ktoś unosił brwi o pytał o co kaman. Ale konstrukcja zdania nie jest na to najlepszym przykładem. Powołałem sie na muzykę i rytm - mozna usłyszeć, czy wręcz doskonale słyszeć muzykę, a jednocześnie nie umieć wyklaskać jej rytmu, zatańczyc do taktu. Z literackim stylem jest tak samo, po prostu, nie każdy potrafi w ładny i ciekawy sposob przelac mysli. Dwa zdania:
- Przy drodze rośnie topola.
- W słońcu letniego popołudnia ku niebu pnie sie strzelista topola, zakurzona, stojąca na poboczu drogi pyszni się koroną zielonych, soczystych lisci.
Wartośc informacyjna tych zdań jest bardzo zblizona, ale które jest, twoim zdaniem lepiej stylistycznie sformułowane ?
Offline
Le Mademoiselle
To zależy od kontekstu. Pierwsze zdanie będzie dobrze pasować do codziennej rozmowy lub jakiegoś komunikatu, który ma być maksymalnie przejrzysty. Drugie - do opowiadania / książki. Oczywiście nie zawsze: ktoś, kto pisze jakiś tekst, może sobie założyć, że styl będzie prosty, bez rozwlekłych opisów itd.
Ostatnio edytowany przez Elegant_Androgyne (2008-12-23 21:35:48)
Offline