Skrytojebca
Leżę chory w wyrze i czekam, aż pierdolony ketonal zacznie działać. Powoli przysypiam... I w tym momencie dzwoni jakaś babka, żeby mnie zaprosić na pokaz wyrobów wełnianych czy jakiegoś innego gówna. Innym razem odsypiam zarwaną przez egzamin noc. Budzi mnie telefon w sprawie odzieży ślubnej czy czegoś takiego. No tylko się pochlastać, nie?
Gdyby to ode mnie zależało, to za wydzwanianie do ludzi z reklamami powinny być wysokie kary. A Was też te reklamy wkurwiają, czy jakoś nauczyliście się z tym żyć?
Offline
Torso
Wkurzały mnie do tego stopnia że obecnie włączam telefon do gniazdka tylko aby zadzwonić
Offline
Skrytojebca
Advance napisał:
Wkurzały mnie do tego stopnia że obecnie włączam telefon do gniazdka tylko aby zadzwonić
Jest to pewne wyjście. Ja póki co ograniczyłem się do tego, że jak jestem naprawdę zmęczony, to wyłączam dzwonek w telefonie (mój stacjonarny ma taką opcję). Zazwyczaj jednak mam telefon włączony, ponieważ wiele osób dzwoni do mnie w poważniejszych sprawach, niż reklamowanie jakiegoś produktu, którego i tak nie potrzebuję. Bo jeszcze np. przypominającej się firmie robiącej pizzę na telefon jestem w stanie wybaczyć - w końcu z ich usług korzystam, więc mają prawo twierdzić, że zainteresują mnie najnowsze promocje. Ale jak ktoś mnie zaprasza na np. pokaz mody ślubnej, to mi kałach sam wyskakuje z szafki, przeładowuje się i szuka celu (jakby ktoś nie wiedział, Moje Maleństwo i ja do ślubu mamy zamiar iść w bardzo niezgodnych z tradycją strojach. Żadnej pierdolonej białej sukni, a już tym bardziej żadnego gównianego garnituru!).
Offline
Skrytojebca
A tak w ogóle: to jest legalne? Przypadkiem nie jest to łamanie przepisu dotyczącego nękania psychicznego?
Offline
Patrick Bateman
Tibbets napisał:
A tak w ogóle: to jest legalne? Przypadkiem nie jest to łamanie przepisu dotyczącego nękania psychicznego?
Nielegalne jest rozpowszechnianie twoich danych osobowych, zgodnie z Ustawą o Ochronie Danych Osobowych. Samo wykorzystywanie tych danych w ten sposób już chyba karalne nie jest. Na takich natrętów jest prosty sposób: zadajesz pytanie: "Skąd pan/-i ma ten numer telefonu?" Sądzę, że sam/-a się rozłączy.
Swoją drogą, kiedyś na moje nazwisko zostały wysłane materiały reklamowe Philipsa. Z tym, że nie byłem zameldowany pod adresem, na który one trafiły. Jedyną instytucją, która wiedziała, że się w rzeczonym miejscu znajduję była... Wojskowa Komenda Uzupełnień... <zonk>
Offline
ostatnio kilkakrotnie miałam okazję odbierać telefony od tych "handlowców" - do firm dzwonią jednak częściej. i choć odbieram takie telefony nagminnie od kilku lat, to ostatnio, wyobraźcie sobie, zauważyłam, że wielu z nich nie rozumie słowa "nie". kiedy widzę, że nic nie działa, pytam: "dlaczego pan/pani jest nachalny? rozumiem, że nie mam prawa do odmowy?". w wersji ekstremalnej proszę o nazwisko - jeszcze nigdy mi go nie podano - zawsze wtedy słyszę sygnał przerwanego połączenia... i powiem wam coś - nigdy nie zadzwoniłabym z kablem, bo wiem, jak ciężko dziś utrzymać pracę, ale uważam, że to jest zwykłe chamstwo i brak profesjonalizmu - zarówno nachalność posunięta do absurdu(pani mówi, że ma dla mnie rewelacyjny atlas w fantastycznej cenie, ja do niej, że nie jestem zainteresowana, a ona na mnie z twarzą, że chyba jej nie słucham, bo jak mogę nie być zainteresowana, skoro ona jeszcze nie powiedziała ceny... masakra) jak i rzucanie słuchawką, kiedy proszę o nazwisko. mimo, że nie odpowiada mi rozmowa, JA nigdy nie rzucam słuchawką, bo powstrzymuje mnie elementarna kultura i odpowiedzialność wobec pracodawcy.
Offline
Ja sobie jakos radzę. Mam działalność gospodarczą, i co jakis czas jestem obdzwaniany (na komórkę) z ofertami konkurencyjnych sieci GSM (mam Plusa), ofertami reklamowania sie, propozycjami kolejnych zajebistych planów emerytalnych, usług finansowych. Mam wyrobione odruchy, kiedy przerwać rozmówcy, przejąc kontrole nad rozmową, i spławic go w kilku okrągłych zdaniach, takich, po których nikt nie czuje sie urażony. Ostatnio tylko musiałem powiedzieć kolejnej pani z Orange, że NIGDY nie będę abonentem jakiejkolwiek przybudówki do krajowego operatora telekom. Potrzebowała naprawdę kilku ostrych zdań, aby mnie zrozumieć..
Offline
Pin, prywatnie też sobie radzę szybko, ale służbowo obowiązują mnie pewne zasady, ponieważ każdy taki "dzwoniec" jest moim potencjalnym klientem i to uważam, nie wlewając sobie, jest podejście handlowca <sprawdza, czy wszyscy podziwiają>
Offline
Skrytojebca
Pinhead napisał:
Mam wyrobione odruchy, kiedy przerwać rozmówcy, przejąc kontrole nad rozmową, i spławic go w kilku okrągłych zdaniach, takich, po których nikt nie czuje sie urażony.
To niestety często nic nie daje. Czasem zamiast żywego człowieka słyszy się nagranie. A propos: między innymi za to nie znoszę Wojciecha Olejniczaka, że kiedyś przed wyborami dodzwonił się do mnie automat z nagranym jego głosem i zachęcał mnie do głosowania na niego. Co było robić? Zagłosowałem na SDPl...
Offline
Skrytojebczyni
Sinisterr_a.k.a._Icarus napisał:
Tibbets napisał:
A tak w ogóle: to jest legalne? Przypadkiem nie jest to łamanie przepisu dotyczącego nękania psychicznego?
Nielegalne jest rozpowszechnianie twoich danych osobowych, zgodnie z Ustawą o Ochronie Danych Osobowych. Samo wykorzystywanie tych danych w ten sposób już chyba karalne nie jest. Na takich natrętów jest prosty sposób: zadajesz pytanie: "Skąd pan/-i ma ten numer telefonu?" Sądzę, że sam/-a się rozłączy.
Powie że z książki telefonicznej i nic mu nie zrobisz, jeśli numer tam jest.
Offline
Makarou de seur
<podziwia konspirację>
Offline