chciał doprecyzowania merytorycznego
oj, pony, nie pokładasz wiary w Panu naszym, uważaj, bo range ci cofnie

wyobrażeń pożytecznego faceta jest tak wiele, jak wiele jest kobiet
więc określ swoją wizję

otóż to Vańka, otóż to...

ech, i tu wychodzi z Was, drogie panie, feminizm w najgorszej postaci
facet musi być pełen, a co z kobietami?

Elena napisał:

skoro panowie nie wiecie co to pożyteczny facet, to znaczy, że sami jesteście do niczego

My wiemy. Chcemy tylko skonfrontowac opinie. może dowiemy sie czegos nowego.

ech, zostałem sam na ostatnim szańcu męskości w stanie niezmienionym
znikąd pomocy <rozgląda się rozpaczliwie dokoła, nie znajdując wsparcia, przecina żyły, krzycząc - nie dostaniecie mnie żywcem>

kapturuje, jak już...<mruczy pod nosem resztę wypowiedzi>

Vanessa napisał:

Pinhead dawaj swoją definicję pożytecznego samca,a my się ustosunkujemy

chwila chwila, to my pierwsi chcieliśmy poznać Waszą

Elena napisał:

moja definicja jest słodka, starczy?

no tak i tym sposobem wracamy do tematu ciastek

Vanessa napisał:

Pożyteczny facet według mnie powinien umieć poradzić sobie ze wszystkim.Jak MCGywer

hmm, to prawie odpowiadam tej definicji, jak na razie nie poradzilem sobie tylko z egzaminem na prawko
ale jeśli chodzi o kwestie budowlano-manualno-wykonawcze, to radze sobie siwetnie

Ostatnio edytowany przez Gekon (2008-09-02 23:06:47)

i lancować !!  Lancowac tez musi umieć !!! ;lol:

Vanessa napisał:

Pozyteczny facet powinien :umieć przetkać kanalizację,wymienić głowicę w kranie,naprawić gniazdko elektryczne,posiadać prawo jazdy,naprawić komputer,ugotować obiad,samodzielnie myśleć,umieć mnie przegadać...

hmmm, prawko odpada, z przegadaniem to rożnie może być
ale za to świetnie gotuję
pozostałe rzeczy to prościzna( no może oprócz kompa, bo te cholery lubią zepsuć się tak, ze nie wiadomo o co im chodzi)