• Index
  •  » Artykuły
  •  » [recenzja] Dire Straits - Making movies (1980)

#1 2013-11-12 20:47:14

piggyinthemirror

Makarou de seur

3678448
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 4931

[recenzja] Dire Straits - Making movies (1980)

http://images.okazje.info.pl/p/muzyka/7706/th220/dire-straits-making-movies.jpg


Tracklista:

1."Tunnel of Love" – 8:05
2. "Romeo and Juliet" – 5:50
3. "Skateaway" – 6:15
4. "Expresso Love" – 5:00
5. "Hand in Hand" – 4:46
6. "Solid Rock" – 3:17
7. "Les Boys" – 4:06

Grupa Dire Straits jest wyjątkowa. Głównie ze względu na długoletniego lidera, autora tekstów i muzyki Marka Knopflera. Jest on wybitnym gitarzystą , a jego sposób narracyjnej melorecytacji jest natychmiast rozpoznawalny, zresztą sama jego gra wyłącznie palcami na strunach również. Brzmienie grupy jest od początku do końca dopracowane i przemyślane, co widać również i na recenzowanej płycie.
"Making movies" jest o tyle ważna, że pchnęła dzieje DS na nowe tory. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych albumów, prostych i gitarowych, mamy tu flirt z takimi instrumentami jak pianino i zupełnie inne aranżacje.
Już samo otwarcie mówi nam, że to wyjątkowa płyta - "Tunnel of love" zaczyna się spokojnym motywem klawiszowym, potem jednak wkraczają gitary i zaczyna się jazda bez trzymanki, rzeczywiście jedziemy tunelem miłości i to szybko, z dwiema krótkimi chwilami na oddech w środku utworu.
W drugiej piosence jednak zwalniamy i to bardzo, "Romeo and Juliet" jest bardzo osobistym kawałkiem Knopflera o jego niespełnionej miłości. Wykonanie jest tak szczere i emocjonalne, że człowieka to zwyczajnie wzrusza. Muzycznie również nic do zarzucenia.
"Skateaway" z pozoru wydaje się banalną historyjką o dziewczynie jadącej na wrotkach przesz miasto. Ale głębie utworu jest dużo większa. Oprócz gitarzystów świetną robotę wykonał tu perkusista.
"Expresso love" powala riffem gitarowym i swoją energią. Kolejna jazda bez trzymanki, smakowita. Piąty, "Hand in hand" spokojniejszy, gitara przyjemnie komentuje słowa Knopflera, pianino prowadzi całą kompozycję.
"Solid rock" jest jednym z najlepszych kawałków w historii grupy, zadziorne riffy, solidna sekcja rytmiczna, pianinko - słowem solidny rock'n roll, zgodnie z tytułem.
Album zamyka błaha pioseneczka Les Boys - taki mały żarcik z tekstem o homoseksualistach z Monachium, w sumie dość nieudany żart. Nie zmienia jednak ogólnej oceny płyty jako genialna i wyjątkowa. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana rock'n rolla.

Offline

 
  • Index
  •  » Artykuły
  •  » [recenzja] Dire Straits - Making movies (1980)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora