Spieszę z moim faworytem. Jan Wolkers. Rachatłukum. Obok Mistrza i Małgorzaty to najpiękniejsza książka o miłości jaką znam.
http://soutron.webpark.pl/rachatlukum.html
Oto fragment. Mam nadzieję że wam się spodoba.
Offline
George R. R. Martin - "Ostatni rejs Fevre Dream". Powieść dzieje się w połowie XIX wieku w Stanach Zjednoczonych. Opowiada o losach pewnego kapitana, który miał ostatnio pecha, w momencie, kiedy idzie na spotkanie z pewnym zagadkowym człowiekiem. Podpisują umowę, zgodnie z którą ów człowiek o nazwisku York finansuje budowę najwspanialszego statku na Mississippi, a kapitam ma godzić się z obecnością dziwnych gości pana Yorka. Zarówno York, jak i ci ludzie śpią w dzień, a aktywnie żyją w nocy. Czasami udają się na ląd, zawsze w miejscach, gdzie słyszano o zagadkowych zgonach ludzi: nie mieli w żyłach ani kropli krwi...
Po przeczytaniu ksiażki od razu nasunęło mi się skojarzenie z twórczością Anny Rice, z tym że "Ostatni rejs" jest mniej filozoficzny i psychologiczny, a znacznie moim zdaniem bardziej przystępny dla osoby, która niekoniecznie lubi czytać o wampirach. No i te wspaniale opisany obraz epoki rzecznych parowców... Właśnie rewelacyjne przedstawienie tamtych czasów jest moim zdaniem największym atutem książki. Mamy tam czarnego wyzwoleńca, mamy opisany targ niewolników, zasady handlu na rzece, ciekawe, a przystępne opisy trudnego fachu pilota statku rzecznego, a i poprawność polityczna nie zniszczyła tej powieści. Nie ma długich wywodów na temat postaci, które poznajemy śledząc ich aktualne czyny i wypowiedzi - dokładnie tak samo, jak poznajemy drugiego człowieka. (Czy tylko mnie irytowało w twórczości Rice, że rozpisuje się w nieskończoność na temat kogośtam?)
Słowem - książka, która jest trochę fantastyczna, ma elementy horroru, ale przede wszystkim jest genialnym opisem XIX-wiecznej Ameryki.
Offline
Piotr Stoiński "Inny wymiar rzeczywistosci". Może nie najweselsze, bo o alkoholizmie, ale, jak dla mnie obfituje w przyczynki do dyskusji - przynajmniej, jak pamiętam, bo to dawno było
Offline
jak sztuka to sztuka. http://farm2.static.flickr.com/1440/127 … b73bae.jpg ale sie usmialam
Offline
Skrytojebczyni
Roddy Doyle "Gwiazda zwana Henry". O konflikcie irlandzko-angielskim zakończonym powstaniem państwa irlandzkiego w 1923 r. Świetnie napisane!
Offline
Pinhead napisał:
Dopiero teraz zauwazyłem
Karola...w piwach będą gwoździe Osobiście dopiluję bys cały browar z wkładka spożyła
Notabene, zajebisty fotomontaż
ja jestem tradycjonalista i pije piwo bez wkladek a gwozdzie to na zlom
Offline
Patrick Bateman
Sierra napisał:
Roddy Doyle "Gwiazda zwana Henry". O konflikcie irlandzko-angielskim zakończonym powstaniem państwa irlandzkiego w 1923 r. Świetnie napisane!
Interesująca mnie tematyka, więc pewnie sięgnę po tę pozycję
Offline
Larry Bond – Kocioł. Książka dzieje się pod koniec lat 90-tych, ale w momencie powstania była futurystyczną. Opisuje możliwy łańcuch wydarzeń po upadku Żelaznej Kurtyny.
A dzieje się nieciekawie: masy ubogich emigrantów ze wschodu zalewają zachód, Muzułmanie zasiedlają Europę, NATO się rozpada, a świat ogarnia kryzys gospodarczy z powodu nagłego zmniejszenia się produkcji na rzecz wojska. W Europie powstaje Konfederacja Europejska (pokrywająca się z grubsza z UE), do której jednak uparcie nie chcą wstąpić Polska, Czechy i Słowacja, które trzymają się USA i Wielkiej Brytanii. Konfederacja najpierw pozbywa się Muzułmanów tworząc obozy koncentracyjne i postanawia zająć oporne kraje siłą, chciwym okiem patrząc też na bogate w surowce byłe republiki radzieckie. Tyle że Polska mimo ogromnej przewagi wroga staje okoniem i dochodzi do drugiej wojny obronnej. Tylko że tym razem prezydent USA z premierem Wlk. Brytanii dochodzą do wniosku, że jak poprzednim razem pozostawili Polskę samej sobie, to potem przez sześć lat walczyli z Hitlerem.
Książka poruszająca o tyle, że 80% akcji dzieje się na terenie Polski. Autor moim zdaniem dobrze oddał mentalność Polaków, którzy na codzień skłóceni, w obliczu wroga wspólnie chwytają za broń.
Offline
wlasnie kupilam jeden z najbardziej obszernych albumow o H.R Gigerze wyd. Taschen autorstwa jego samego. Mamy 235stron bogatych w przypisy artysty na temat sztuki jego i ogolnie,inspiracji etc. Musze zaznaczyc ze sa swietne reprodukcje na cala strone, jest ich wiele. Niedlugo zaczne badac bardziej wnikliwie ten album. Jest napisany dostepnym jezykiem angielskim. Nabylam w empiku za 40zl . Nastepnym moim krokiem bedzie zakup Gaimana
Ostatnio edytowany przez Karola69 (2008-10-09 19:36:30)
Offline
Pinhead napisał:
mam małego Taschena z Gigerem...zaledwie 6 reprodukcji i do oprawienia w ramki. Zazdroszczę ci. Giger i jego koszmarne wizualizacje to jest coś .
no to ja mam chyba średniego Taschena z Gigerem - stron 96 , reprodukcji na cała stronę sporo - no i po polsku, co dla mnie ma znaczenie
no i jeszcze kalendarz taschenowski z Gigerem....
Offline