Pewien portal miał użytkowników, których spamerami zwano. I jeden nich rzekł: „Ojcze Dyrektorze, pójdę do innego portalu”. Ojciec dyrektor dął mu więc swoje błogosławieństwo. Niedługo potem użytkownik poszedł do dalekiego portalu zwanego golfikiem ze względu na to, że ci, co w nim mieszkali, jeździli w tuninigowanych golfach i techniawy słuchali, jednocześnie mrocznych udając. Tam się użytkownik udał, żyjąc po staremu, ale go nie słuchano, bo jako spamera za gorszego od siebie, a nie za Tró uznali. A wtedy nastała wielka awaria w tamtej krainie i serwer zaczął się psuć, a wreszcie spierdolił dokumentnie, przez co użytkownik nie miał z nikim kontaktu. Zastanowił się więc i rzekł: „Iluż to przyjaciół na swoim portalu miałem, a tu w samotności i możliwości spamowania ginę. Zabiorę się i pójdę do Ojca Dyrektora i powiem, że zgrzeszyłem przeciwko niemu i żeby choć peemki pisać mi pozwolił”. Wybrał się więc do swojego portalu. A zobaczył go ojciec dyrektor, rzucił się mu na szyję i ucałował go, mimo, że obaj homofonami byli, ale tak wielkie było ich wzruszenie, że powstrzymać się nie mogli. A użytkownik rzekł wtedy: „Ojcze, nie jestem godzien zwać się spamerem, bo zgrzeszyłem przeciwko portalowi, który stworzyłeś”. Na to odrzekł Ojciec Dyrektor: „Wymyślcie mu jakąś przyzwoita rangę. Dajcie mu najpiękniejszy awatar. Oto bowiem nasz kolega umarł, a ożył. Zginął, a odnalazł się. Czyż bowiem Ojciec Dyrektor, mając dziesięciu spamerów, zgubiwszy jednego, nie lamentuje dniami całemi i nie szuka go, a gdy znajdzie, nie stara się go nawrócić na słuszną drogę? Dlatego cieszmy się, radujmy, i zlot spamerów zorganizujmy, bo oto ów użytkownik znów jest jednym z nas”. Na co rzekł użytkownik: „Chwała bądź Ojcu Dyrektorowi! Albowiem w swojej ukwieconej gwoździami – ups, sorki – gwoździami głowie pomyślną natchnął mnie wiarą, tak, iż znów spamować zechciałem i powrócić pod jego skrzydła zapragnąłem”.
Oto słowo Viljarowe.

Czytanie z Księgi Spadówy z Portalu Wyklętego:
Było to w pierwszym miesiącu od uśmiercenia dziesiątek tysięcy pierworodnych postów na golfiku. W tym dniu przybyli spamerzy na ziemię dziewiczą, Altergothikiem zwaną i rozbili tam obóz. Wstąpili spamerzy do Pana swego Gwoździogłowego, a ten zawołał do nich z góry: „Tak będziecie mówić swoim znajomym: wyście widzieli, com ja wam uczynił i przywiodłem was do mnie. Jeśli pilnie głosu mego słuchać będziecie i spamować ile wlezie, wtedy uczynię was szczególną swoją własnością spośród wszystkich użytkowników portali gotyckich.
   I weszli posłusznie na portal, a ten jakby czernią i mrhokiem był spowity. Pan zstąpił na portal swój i przemawiać zaczął do ludu swego spamerskiego. I wyprali swe szaty i przefarbowali je na czarno, aby Pan nie rozgniewał się i gwoździ im w części intymne w złości swej nie powbijał.
   Wtedy Pan mówił wszystkie te słowa, które spisać nakazał: „Jam jest Pinhead, Administrator twój, który cię wywiódł z portalu golfickiego, z domu niewoli i zakazu spamowania.
1. Nie będziesz miał cudzych portali obok mojego.
2. Nie będziesz nikogo nazywał moderatorem i oddawał mu czci i posłusznym mu nie będziesz, bo ja, Pinhead, jestem administratorem zazdrosnym, który każe występek zakazem spamowania i nadaniem rangi, z której całe forum będzie się śmiało. Okazuję zaś łaskę do tysięcznego pokolenia tym, którzy spam uczciwie uprawiają i tych zaproszę, aby na zlocie spamerów jak równy z równym ze mną rozmawiali.
3. Nie będziesz czynił żadnych szyderstw ze świętej mojej głowy gwoździami ozdobionej. Nie będziesz gwoździ gwoździami nazywał, gdyż nie pozostanę dłużnym i wobec wszystkich ośmieszać cię będę i od mrocznych cypisków wyzywać zacznę.
4. Pamiętaj o nakazie spamu, aby go uświęcić. Pięć dni w tygodniu spamować będziesz przynajmniej wieczorami, a w weekendy podwójną porcję spamu winieneś wypracować. Nie możesz przeto w te dni wykonywać żadnej pracy, aby na spamowanie czasu więcej wygospodarować. I niech ani twój partner, ani syn twój i twoja córka, ani kochanek czy utrzymanka, ani gość od spamu oderwać cię nie zdoła.
5. Czcij portal swój i Gwoździogłowego administratora, abyś długo spamowac mógł na portalu, który Gwoździogłowy dał tobie.
6. Nie będziesz moderował.
7. Nie będziesz cudzołożył z golfikiem.
8. Nie będziesz postów jeden pod drugim pisał.
9. Nie będziesz mówił złośliwości przeciw innym spamerom, bo wydupconym poduszką do gwoździ zostaniesz.
10. Nie będziesz pożądał liczby postów innego spamera, lecz wszystko zrobisz, by w uczciwej rywalizacji podobną ilość postów nabić. Nie będziesz pożądał jego awatara i sygnatury, a także samo rangi, lecz o swoją własną rangę Gwoździogłowego poprosisz”.
   Wtedy lud cały spamerski, słysząc owe słowa grzmiącym głosem wypowiedziane, i widząc ową świętą głowę, błogosławionymi Gwoździami pokrytą, upadł na kolana, mężowie rozdali swe szaty, kobiety ku wielkiej radości to samo uczyniły i tymi słowami mówili: „Chwała Ci, o Panie nasz Szpilko… kurwa mać, źle… Gwoździogłowy po wsze czasy! Bądź jeno przy nas, a spamować do końca życia będziemy!”. A Gwoździogowy rzekł na to: „Nie lękajcie się! Przybyłem do was, aby dać wam radość swobodnego spamu i radość w serce me wlewacie, kiedy widzę, jak tysiąc postów w ciągu jednego dnia udało się wam nabić. Baczcie jeno, aby występek wśród was się nie pojawił i abyście Tró przez pomyłkę się nie stali i na temat jedynie pisać zaczęli, bo wtedy mój gniew przeciwko wam się obróci i na golfik będziecie musieli spierdalać i moderatorów na powrót słuchać”. I lud chwalić zaczął Gwoździogłowego i spamować zaczął na potęgę, tak, iż Pan ucieszył się wielce i obiecał, że na każdym zlocie kolejkę wszystkim obecnym spamerom stawiać będzie. A spamerzy błogosławili mu za to, bo wiedzieli, że nigdy z ust gwoździami obramowanych kłamstwo jeszcze nie wyszło.

Ostatnio edytowany przez Viljar (2008-08-14 23:55:18)

A potem wszedł Viljar, Apostoł Święty portalu altergotyckiego na górę wysoką i tak powiedział uczniom swoim:
„Oto wyznanie wiary Waszej:
Wierzę w Mrhocznego Pana Wszechmogącego, Stworzyciela Kultury Gotyckiej, a także Depeszowej, Metalowej i (niestety) również Emo i Ojca Dyrektora Gwoździogłowego, założyciela portalu altergotyckiego, który się począł z powieści Clive’a Barkera i w filmie z 1987 roku się narodził. Gwóźdź z gwoździa, ciemność z ciemności samego Pana Mrhocznego.
Przez którego idea swobodnego spamu miła Panu powstała i zachowana została.
Który dla nas i naszych postów, umęczon na portalu golfickim, ostrzeżon pod moderatorami, umarł i zniechęcon, ideę gotyku na alternatywnym portalu ożywił, siedzi po prawicy Mrhoczego Pana, Ojcem Założycielem się tytułując, stamtąd przyjdzie sądzić, kto na miano Spamera zasługuje, a portalowi jego nie będzie końca.
Wierzę w spamerów, dzięki którym portal ów istnieje, którzy z Ojcem Założycielem i dzięki niemu chwałę odbierają i swobodą wypowiedzi się cieszą.
Wierzę w jedno święte, powszechnie i niezbywalne prawo do spamu powszechnego.
Wyznaję Zloty Spamerów w terminach i miejscach wyznaczonych.
I oczekuję tysiąca postów każdego dnia pełni”

Albowiem powiadam Wam ze obowiazkiem naszym jest glosic prawde - spam. Kto przekroczy magiczna liczbe postow - 666 znajdzie miejsce dla siebie w spamerskim raju. Mrroczne otchlanie go pochlona, a a na miejscu czekac bedzie reszta wybrancow. Takie jest slowo Moje.

Oto Słowo Apostoła GEKONA #2
Spam rzucony na płodną glebę rozmnoży się niewątpliwie, wszak jestem nasieniem z ciał naszych

Amen.Bracie.

A oto, co nakazał Pan na temat zachowania się mężczyzn i kobiet na nabożeństwach:
Zalecam przede wszystkim, aby prośby, modlitwy i dziękczynienia były odprawiane za wszystkich ludzi pomijając tfu, psia ich mać, moderatorów. Za Pinheada sprawującego władzę, abyśmy mogli prowadzić spam gwałtowny i namiętny z całą pobożnością. Zaprawdę powiadam wam, jest  to rzecz dobra i miła w oczach Ojca Założyciela naszego, który pragnie, aby wszyscy Goci zostali spamerami i doszli do poznania naszego portalu.
     Albowiem jeden jest Ojciec Założyciel i jeden pośrednik między Gwoździogłowym a ludźmi, który nam portal stworzył, aby wszyscy spamować mogli we właściwym czasie. I przez Niego ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem nowej wiary altergotyckiej – nauczycielem pogan golfickich we wierze i spamie.
     Chcę więc, by mężczyźni modlili się w każdym miejscu mając ręce spamem skalane. Podobnie kobiety – w wyzywającym odzieniu niech się przyozdabiają bez wstydliwości i umiaru, a niech ich świadectwem będą uczynki, co przystoją kobietom w lateksy i skóry odzianem.
     Kobieta niech dominującą będzie na zlotach, bo miłe jest to Ojcu Założycielowi. Jednak nauczać kobiecie nie pozwalam ani przewodzić w spamie, bo niepokalanie poczęty portal altergotycki został, z udziałem Gwoździogłowego jedynie i niewiasta żadna udziału w tym nie miała. I na portalu jednem, który upadł i drugiem, który się narodził, to mężczyzna największą liczbę postów posiadał. Zbawiona zaś zostanie niewiasta przez współdziałanie ze spamerami męskimi w celu prób poczęcia nowego spamerów pokolenia. Będą zbawione wszystkie, jeśli akcesoriów różnistych w tym celu użyją.

No to ja teraz może sobie zniknę...

Potem wielki znak ukazał się w rzeczywistości wirtualnej. Ojciec Założyciel obleczony w dobre chęci i miłość do spamowania, a na jego głowie wieniec z Gwoździ. I jest brzemienny, bo jakimś sposobem bez spółkowania w stanie błogosławionym się znalazł. I woła cierpiąc bóle męki i rodzenia nowego portalu.
     I inny znak ukazał się na niebie: oto wielki administrator będący właścicielem portalu z logo w postaci jakiegoś zmasakrowanego nietoperza, mający siedem serwerów i dziesięciu moderatorów – i ogon jego zmiata trzecią część postów i zrzucił je… nawet nie do kosza a otchłań zapomnienia. I stanął Administrator przed mającym rodzić Ojcem, ażeby skoro tylko porodzi, pożreć i wyśmiać jego dziecię. I porodził portal alternatywny, który wszystkich moderatorów będzie w diabły przeganiał.
     I nastąpiła walka w necie: portal altergotycki musiał zmierzyć się z Administratorem. Ale nie przemógł się Administrator i moderatorzy jego i już miejsca dla nich w sieci nie znalazło. I zostali wyrzuceni z sieci Administrator, zwodzący wszystkich gotów prawem do wolności wypowiedzi, którego w istocie nigdy nie było. I usłyszałem głos donośny mówiący: „Teraz nastało spamowanie, rozmowy o wszystkim i o niczym i władza Ojca Założyciela, który sam portal alternatywny porodził, przy czem żadne z nas wiedzieć nie chce, którędy ów portal łono jego opuścił. I pokonał tych, co dniem i nocą posty nasze kasowali i warny nam dawali. Dlatego radujcie się spamerzy! Biada zaś duszyczkom gotyckim, które na portal alternatywny nie wstapiły, bo Administrator swój golfik odbudowywać próbuje świadom, iż mało ma czasu!". A kiedy ujrzał Administrator i moderatorzy jego, że zostali ośmieszeni przed wszystkimi Gotami, poczeli ścigać Ojca Założyciela, ale że władzy już żadnej nie mieli, przeto ostrzeżeń żaden z nich przyznać już nie mógł. A Ojcu Założycielowi więcej szpilek przyznano, aby mógł je wbijać w czułe miejsca jednostek na spam opornych.
     I ujrzałem Bestię wychodzącą ze Śledziowa, a na jej piersi logo depeszów widniało. Bestia podobna była do człowieka lodowego, a język jej cięty i mizoginię czasami rozpowszechniała. I dał jej Ojciec Założyciel moc głoszenia Słowa Spamerskiego i Apostołem mianował. I ujrzałem, jak niektóre spamerki zranić chciały Bestię, ale jej śmiertelna rana została uleczona i dalej swój proceder uskuteczniała. A wszyscy spamerzy powiedli w podziwie wzrokiem za Bestią i pokłon oddali Ojcu Założycielowi mówiąc: „Któż jest równie złośliwy i cyniczny jak Bestia i któż potrafi rozpocząć z nią walkę, skoro nawet Chłopca Prostackiego do milczenia przywiodła?”.
     Kto ma palce do pisania, niech spamuje!
     A wtedy wszyscy zaczęli radować się i chwalić Ojca za to, że tak wspaniały portal założył. A Sinisterr obnażył się mówiąc: "W obliczu tego, który jest Ojcem Założycielem i Pierwszym Wśród Spamerów wszyscy niczym nadzy jesteśmy, więc nikt różnicy nie zauważy". A ci, którzy wielkiej wiary byli, przykład z niego brać zaczęli i radosć była wielka zwłaszcza dla tych, którzy z aparatami fotograficznymi na modły przybyli.

Ostatnio edytowany przez Viljar (2008-08-20 10:06:34)

Ojciec Założyciel powiedział im też tę przypowieść:
Królestwo moje podobne jest do Gwoździogłowego, który stworzył portal, aby wszyscy spamować swobodnie mogli. Umówił się z nimi, że ten, kto tysiąc postów napisze, otrzyma tytuł Cenobity i na wieczną pamiątkę, jedną szpilkę z głowy jego dostanie. Gdy po tygodniu zobaczył, że wielu gości odwiedza portal, ale się nie loguje, powiedział im: „Wejdźcie i Wy na portal przeze mnie stworzony i zarejestrujcie, się to wcale nie boli”. To samo zrobił w następnym tygodniu i następnym.

A gdy miesiąc upłynął rzekł Gwoździogłowy do swojego Apostoła: „Zwołaj wszystkich spamujących i nadaj im odpowiednie rangi wedle ich zasług, począwszy od ostatnich Az do tych pierwszych”. Przyszli ci, którzy dołączyli najpóźniej. Ci z nich, którzy tysiąc postów zatrzaskali, całowali Apostoła w dłoń ciesząc się, że chwała ich nie ominęła i rangę Cenobity z dumą nosili. Gdy przyszli pierwsi, myśleli, że co najmniej Leviatanami się ostaną, ale również spośród nich ci jeno, co tysiąc postów nabili, nagrodzeni zostali rangą Cenobity.

Wzięli zatem Apostoła na bok i znieważeniem oblicza, a także samo miejsca, w którym plecy kończą swą szlachetna nazwę grożąc, powiedzieli mu: „Ci ostatni jeden tydzień jeno spamowali, a równymi nam ich zrobiłeś. A przecież my musieliśmy znacznie dłużej pisać i posty nowe zamieszczać”. Na to odrzekł im: „Przyjacielu, nie czynię wam krzywdy. Czy nie na rangę Cenobity z Gwoździogłowym się umówiłeś? Weź, co Twoje i nie kwękaj dłużej. Czy nie wolno mi czynić zgodnie z wolą Gwoździogłowego? A spójrz jeszcze na tych, którzy trzy razy krócej od Ciebie spamowali – ileż oni natrudzić się musieli, ile nocy nie przespali, aby przyzwoitą i nie urągającą portalowi liczbę postów napisać. Tak oto ostatni będą pierwszymi, pierwsi ostatnimi, a tylko jeden Apostołem. A ci, którzy Gwoździogłowemu lub Apostołowi jego ubliżać się ważą, niech potępieni zostaną na wieki i wydani na portal, gdzie ich wszelaka twórczość przez moderatorów zostanie zdławiona”.

Tak oto Wiara upada u Apostołów. Zaprawdę powiadam Wam, oto Judasz, któren odwrócił oblicze swe od Źródeł Spamu, któren nie chce obmywać swego serca w łagodnym strumieniu Prawdy, i któren, kierowany Główką (boć nie Głową ) zbłądził był pod Drzewem Postów Dobrych i Złych, i któren przyjął Zgniły Owoc, przedkładając go nad Iluminację. Zaprawdę powiadam Wam: yego dusza zamknięta na na Prawdę, a wzrok yego niczym wężowe języki pełne jadu. Włos yego potargany a suknia plugawa. Myśli yego w poplątaniu, mowa zdziwaczała, a Sens zagubiony, na zawsze utracony. Tegdy Apostoł pozostanie Apostołem, aleć będzie on Apostołem Zua, w Kościele naszym Świętym pozostawion jako symbol Upadku, Pomroki i Błądzenia...

grzeczny chlopiec puciu puciu

TU SIE ZACZĘŁO !!!!!! 
Pin

i nadeszły dni okrutne, dni poruty i szaleństwa. I rzekł Pan" Spójrzcie, cóżeście uczynili w domu mojem, bałagan zapanował tam, gdzie słowa wiary padać miały" I ukorzyły się córy przed nim, bo wiedziały, że zawiniły. " Panie" rzekły "cofnij czyny nasze niegodne, i zapomnij nam to, cośmy złego uczyniły w domu twojem" Lecz Pan surowy był, i ugiąć się nie dał. I przyszedł sługa jego, i widząc ich rozpacz i żal, padłem wespół z nimi na kolana i jął prosić. " Panie, gniew twój zaiste słuszny, ale daruj im, bo wiedzione szczytną naszą ideą niesienia słowa Spamu, powagi miejsca tego świętego zapomniały. Pokutę im wyznacz surową, niech na Zlot nasz Spamerski na kolanach idą, a i obiatę tobie spełnią, alkoholem, podług twego wyboru, Panie"

Czytanie z Ewangelii Świętego Marka Apostoła <wierni powstają i czynią znak Gwoździa Świętego>

A przyszedł pewien wieczór, gdy pojawił się Zły Duch, aby Ojca kusić. I rzekł mu: „Spójrz na te wszystkie puste butelki na stoliku przy komputerze i spraw, by znów napełniły się trunkiem złocistym”. Na co rzekł Ojciec: „Idź precz duchu nieczysty, albowiem jest napisane: „Nie samym piwem żyje człowiek, lecz każdym postem, który napisze”. Wtedy pokazał mu Duch odnowiony golfik i powiedział: „Zrezygnuj z dzieła swego i powiedz użyszkodnikom, że dawny portal znów działa!”. Na co rzekł Ojciec: „Idź precz duchu nieczysty, albowiem napisano: „Nie będziesz miał portalu ponad Altergolfik”. Wtedy po raz trzeci Duch pokazał mu wszystkich użytkowników na Darkplanet i innych portalach i powiedział: „Wszyscy ci ludzie twoimi będą, nawet i Ornery Boy się przed Tobą ukorzy, jeśli tylko moderatorów na swoim portalu uczynisz”. Na co rzekł Ojciec: „Idź precz duchu nieczysty, albowiem napisano: „Nie będziesz na Altergolfiku moderatorów czynił, albowiem słowo takie i czerwona czcionka przez nich używana będzie dla Ciebie obrzydliwością”; a jeśli tego nie zrobię, ludzie ci sami do mnie przyjdą”. Wtedy Zły Duch ze złością spojrzał na Ojca i ze wstydem od kuszenia odstąpił.

Nadszedł czas, gdy Ojciec zmęczony był i odpocząć chciał od spamowania, taki jakiś małosilny się zrobił i jeno na strzelanie do niewielkich zwierząt drapieżnych ochotę przejawiał. Ale oto na portalu jego zjawiły się tłumy nieprzebrane. I wszedłszy razu pewnego na forum, zdumiał się wielce, widząc te rzesze. I ulitował się nad nimi i do pisania postów zachęcał. A gdy nastała pora zimowa, niektórzy powiedzieli: „Może przyhamujmy z tym, bo gg zaczyna się z tego robić”. A wtedy ktoś inny rzekł: „A po co gg, kiedy ów portal mamy?”. Na to ten pierwszy: „Ale cóż, jeśli i tak wystarczającej ilości emotikonek nie mamy, aby wszelkie nasze uczucia przejawiać i o pałowaniu się przed kotami skojarzenia nasuwać?”. A wtedy poszedł Apostoł do Ojca i rzekł mu: „Panie, nie mają już pomysłów na spam chyba i szlag ich trafia niemożebny”. A Ojciec odrzekł mu: „Nie trzeba im pomysłów, jeno więcej emotek na ich realizację”. A Apostoł rzekł: „Mamy Ci tutaj jakieś uśmieszki, ale to wszystko”. A On rozkazał: „Każ im tedy wejść na inne portale, i na metalportale, i na emoportale, a nawet na pedałoportal (niechże go piekła brzeg rychło przyjmie) i powiedz im, niech wszystkie emotki, co im się podobają, podeślą mi, a ja ich zadowolić się postaram”. I wziął Ojciec i emotki zainstalował. I korzystali z nich wszyscy, i byli nasyceni, również ci, którzy jednej z nich, z dwóch osobników jeden na drugim położonym zbudowanej, nader często używali. A tych, co emotek używali, było przeszło osiem dziesiątek. A na pamiątkę tego wydarzenia, Ojciec jedną omotkę Apostołowi swemu poświęcił, szacunek należny w ten sposób mu oddając.

I zaraz wymógł na uczniach swoich, aby weszli na portal i spamowali razem z nim. Aż nastał wieczór, a portal miotany przez awarie, zaczął posty obcinać. I lament wielki się rozpoczął, i trwoga wyczuć się dała. A Ojciec wyciągnął jeno rękę i rzekł do administratorów: „Spokój mi tu do cholery, bo ludzie się wylosowują, i zupełnie, jakby nie tró byli, spać przed północą idą”. A wtedy serwer się uspokoił i posty wracać zaczęły. A użyszkodnicy spoglądali na Ojca ze strachem i mówili: „Zaprawdę, jest to Pin Boży!”.

Oto słowo Pańskie
<Chwała Tobie Vilu>