Frank Cotton
oj bardzo w sobote wstac o 6 na poteznym kacu i napisac kolo z laciny to czysta ekspresja
znając ironię tego świata, będzie na 5
Offline
Frank Cotton
lubie taka ironie szczegolnie jakwiekszosc miala pomoce naukowe z gramatyki w slownikachktorych uzywalismy.
Chwalebna tradycja jak widzę jest kontynuowana
Offline
Frank Cotton
malo ambitni jestesmy ale przy tej babie tzn. pani Emha inaczej sie nie da. Ona przez sen odmienia slowa po lacinie
Zuuo napisał:
malo ambitni jestesmy ale przy tej babie tzn. pani Emha inaczej sie nie da. Ona przez sen odmienia slowa po lacinie
sypiasz ze swoją łacinniczką????
Offline
Skrytojebca
Sierra napisał:
A tego nie wiem, ale wiesz, cokolwiek by się nie działo tegoroczny sylwek był lepszy niż ubiegły.
No to fakt. A następnego chyba po prostu zignoruję, zamknę się w pokoju z talerzem sałatki jarzynowej i dobrą książką i będę udawał, że mnie to nie dotyczy.
Offline
Zuuo napisał:
malo ambitni jestesmy ale przy tej babie tzn. pani Emha inaczej sie nie da. Ona przez sen odmienia slowa po lacinie
Skąd wiesz, czy Ty nie odmieniasz? Nastaw kiedyś michnika
Offline
co siem stanęło?
Offline
Skrytojebczyni
Sis, czy to, o czym mylę? <głaszcze>
Offline
Wiem Vaniu, że to choroba brudnych rąk, pilnuje młode żeby szorowały często łapy.
Ale Zośka ma teraz etap pakowania wszystkiego do paszczy i pewnie dzięki temu złapała to cholerstwo, a Hanka od niej się zaraziła
Offline
Patrick Bateman
I ja. Dalej choruję
Offline
Patrick Bateman
Mimo to, nawet, gdybym miał nerkę stracić, nie żałuję tego wieczoru, był niesamowity!!
Offline
Skrytojebczyni
Bytheway napisał:
Sierra, zupełnie nie.
Vańka, gratuluję podwyżki. a co do spaceru... nikt cię nie rozumie tak jak ja
Sis, chociaż to dobre
A mówiłam, dziewczyny, ubrać rajtki.
Offline
Le Mademoiselle
Walić zaufanie do cywilizacji, tu jest Polska
Offline
Patrick Bateman
Taaak... Ja o dociepleniu się pomyślałem - cały wieczór miałem do spodni przypiętą swoją śpiworową podpinkę. Na mrozie plus, ale cały wieczór z tym hasałem po Bazylu, mokre yayca gwarantowane Niestety, gardło odsłoniłem, bo ratowałem Luizę swoim szalikiem, no i się przeziębienia dorobiłem.
Offline
Sin, było mówić, u mnie szalików jak mrówków. i nikt prócz dziecka nie nosi
Vańka, ja nie wiem, czy bym się odważyła przebierać w kiblu w Bazylu
Offline
Le Mademoiselle
W łódzkiej Dekompresji lustro jest tylko w damskim, więc w sumie tylko tam mogłem się umalować. W męskim - syf, rozpieprzone krany i klozety.
Ostatnio edytowany przez Elegant_Androgyne (2009-01-04 15:51:42)
Offline