Nie popieram eksperymentów na zwierzętach, jeżeli chodzi o zastosowanie kosmetyków, jakichś produktów konsumpcyjnych. To głupota i podłość. Natomiast mam mieszane zdanie co do testowania na nich lekarstw. Metabolizm i odporność krolika i człowieka to oczywiście inne bajki. Ale, wychodzę z założenia, że jakaś faza testowa przed dopuszczeniem do sprzedazy czy ratowania ludzi lekiem musi byc przeprowadzona. Nie chcę wchodzic w dyskusję, bo z moralnego punktu widzenia macie 100 % racji, ale, jakoś tak...niech będzie że to złe, wspieram własny gatunek i jego dobro (w tle, moje dobro) głównie leży mi na sercu.
Offline
Skrytojebca
Pinhead napisał:
jakaś faza testowa przed dopuszczeniem do sprzedazy czy ratowania ludzi lekiem musi byc przeprowadzona.
Masz 100% racji, testy muszą zostać przeprowadzone. A teraz garść danych. W pierwszym półroczu 2008 roku odnotowano:
- 387 zabójstw;
- 768 zgwałceń;
- 62667 kradzieży z włamaniem;
- 14387 przestępstw rozbójniczych.
Wiem, że wg Amnesty International i Gazety Wyborczej jestem potworem, w przeciwieństwie do gwałciciela, który pozostaje człowiekiem. Ale jakoś tak milsze mi są zwierzęta, niż gwałciciele.
Offline
Rozmawialiśmy juz o tym w Prasówce, w pełni popieram pomysł oddania bandytów na potrzeby eksperymentów. Ale, rozmawialismy o cięzkich zbrodniach (gwałt, zabójstwo). Jakoś nie do końca mi pasuje szprycowanie nietestowanym lekiem goscia który w nocy obrobił kiosk Ruchu. Jak wspomniałem wyzej, z moralnego punktu widzenia macie rację, ja przedstawiam tu tylko swoja opinię, z pełna świadomością że nie jest to zdanie którego należy bronić jak niepodległości. Czasami pewne rzeczy się dzieją, sa niesprawiedliwe, przymykamy na nie oczy. Dotyczy to wielu wątpliwych moralnie kwestii, w moim ( i tylko moim) rankingu jest to jedna z nich.
PS. Tibb, w dupie mam opinie Amnesty, i innych jebanych liberałów i pacyfistów.
Offline
Tylko jest jeden problem: rzecz, która zabije, dajmy na to, królika, dla człowieka może być nieszkodliwa. A częściej zdarza się sytuacja odwrotna: środek dla zwierząt zupełnie nieszkodliwy lub nie powodujący poważnych dolegliwości dla człowieka jest niebezpieczny, nieraz śmiertlenie. Była w latach siedemdziesiątych afera z jakimś środkiem na uspokojenie, nie pamiętm teraz, jak się nazywał, o którym wiadomo było, że u zwierząt nie powoduje komplikacji, a u człowieka zakłócał rozwój płodu tak, że np. nie rozwijały się u płodów ręce czy nogi.
Offline
Dlatego napisałem, ze wiem iz odporność, reakcje człowieka i krolika są różne. Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, że na jakiejś płaszczyźnie wyniki testów na zwierzakach mogą byc miarodajne. Z tego co wiem, testuje sie lek na zwierzakach, i w końcowej fazie na ludziach. Oczywiście, że reakcje bąda rózne na poziomie finalnym. W reakcjach podstawowych musza być podobne, inaczej przecież by takich eksperymentów chyba nie przeprowadzano.
Offline
W uproszczeniu, niektóre zwierzęta mają podobną do ludzi odpowiedź tkankową a niektóre odpornościową. Do testów wybiera się te które w danej sytuacji mają najbardziej zbliżona do ludzkiej reakcję. Nie wszystkie eksperymenty da się przeprowadzić na hodowlach tkankowych często pierwsze fazy badań przeprowadza się więc na zwierzętach. Ostatnie fazy zawsze są badaniami klinicznymi przeprowadzanymi na ludziach i wierzcie, nie trzeba uciekać się do poszukiwania „ochotników” wśród przestępców itp. Chorzy sami zgłaszają się do tych badań bo czasami dla nich jest to ich ostatnia nadzieja.
Jestem jak najbardziej przeciw niepotrzebnym, okrutnym eksperymentom na zwierzętach ale przy takich akcjach nie można zapominać, że propaganda działa w dwie strony. Każdą rzeczywistość da się przedstawić jako bajkę lub horror w zależności od montażu. Tak samo jest z montażem tego filmu, moim zdaniem.
Offline
Mam , Inte, podobne wrażenie, jakoś nie chce mi sie wierzyc, że leki czy kosmetyki testuje sie na zwierzakach bez zapewnienia im choćby minimalnego ograniczenia bólu. Inaczej - nie wierze że te testy sa przeprowadzane bez znieczuleń.
Offline
Tak przy okazji - w wielu krajach, również w Polsce, wytwarzane są surowice przeciw jadom węży. Ciekawe, co by było, gdyby ludzie wiedzieli, jak te suurowice powstają. Przypuszczam, że wiele osób nie byłoby zadowolonych z tego, że w tym celu wstrzkuje się koniom jad (stopniowo coraz większe dawki, żeby zwierzę nabrało odporności na jad), a potem pobiera od nich krew. Proceder ten również można opisać jako barbarzyński, albo też jako w niewielkim stopniu wycieńczający zwierzęta.
Offline