Tak, a nawet nie | 54% - 12 | |||||
Nie, a nawet tak | 18% - 4 | |||||
Eeeeeee.... | 27% - 6 | |||||
|
Królowa jest tylko jedna
Moi mili pafrafianie! Temat niniejszy został opluty, zwyzywany, aż wreszcie sczezł w odmętach gothicowo-koszowego zapomnienia. Jako, że natura próżni nie znosi, tak więc na nowo powołuję go do życia. Wszelkie utyskiwanie, smęty, smarkanie w klawiaturę tudzież wszelkie formy popadania w ekstatyczny zachwyt nad marnością swojego losu mile widziane.
Ostatnio edytowany przez Scarlett (2008-07-23 14:14:29)
Offline
Sexi Babe
nie istnieje... jebac ja
Offline
Istnieje. Jakkolwiek jest nieosiagalna dla zwykłych smiertelników. Wszyscy z tego sie smieją, ale w moim odczuciu zawsze kończy sie to uczucie tragicznie - dewaluuje się, zmienia smak i degeneruje się. Co nie zmienia faktu że bez wzgledu na konsekwencje jestem gotów zaryzykować, nawet, a zwłaszcza za cenę spokoju i pewności siebie.
Offline
Sexi Babe
za kazdym zarazem robie to samo co zes opisal, dlatego staram sie teraz uwierzyc ze jej po prostu nie ma.
Offline
Jasne Till...ale za kazdym razem ryzykujemy, prawda? A jak uwierzysz że jej nie ma to tak naprawde co zostaje? Sex ? przyjaźń? bez tej wiary wszyscy poschniemy na szczapki
Offline
Sexi Babe
co zostaje?
alkohol i trawa
a tak na serio to niewiele... ale kurde... ja sie zabawiam od dluzszego czasu, bardzio rzadko trafie na cos interesujacego, a jak juz trafie to to ucieka? czy ja je puszczam? ech...
Offline
BlondHunter
Pinhead napisał:
Istnieje. Jakkolwiek jest nieosiagalna dla zwykłych smiertelników. Wszyscy z tego sie smieją, ale w moim odczuciu zawsze kończy sie to uczucie tragicznie - dewaluuje się, zmienia smak i degeneruje się. Co nie zmienia faktu że bez wzgledu na konsekwencje jestem gotów zaryzykować, nawet, a zwłaszcza za cenę spokoju i pewności siebie.
znaczy nie całkiem... IMO istnieje i jest osiągalna dla najzwyklejszych śmiertelników - przysięgam....
tyle - że raczej nie jest wieczna... że się kończy ...
a to "raczej" oznacza, że może istnieją jakieś przypadki miłości nieśmiertelnej, tylko, że ja nic o nich nie wiem... ale to - że nie wiem nie oznacza, że ich nie ma ..... mam taką nadzieję...
a poza tym sprecyzujmy - mówimy o istnieniu szczęśliwych związków czy o miłości - bo to nie to samo...
mój szczęśliwy związek skończył się prawie 8 miesięcy temu - ale ja nadal kocham....
nie zaliczyłam Viljarowego testu ani żadnego innego....
był moment - kiedy sądziłam że mi przeszło - ale to wróciło i jest ....
mogę sobie na silę przypominać wszystkie jego wady ale i tak to z nim chcę ogladać horrory i do niego przytulać .... i wogóle nie wyobrażam sobie - zeby dotykał mnie jakis inny facet...
marzę o tym - żeby nadal pokazywał mi wszystkie swoje photoshopowe dzieła i żebyśmy sobie nawzajem opowiadali sny... i żebym mogła słuchać jego mądrych, nienarzucających się i ciepłych komentarzy i rad - bo to do niego chcę biec ze wszystkim, co dzieje się w moim zyciu...
i wiem - że gdyby było trzeba to oddałabym mu swoją nerkę czy coś...
więc jeśli to nie jest miłość to ja już nie wiem....
Offline
Królowa jest tylko jedna
Till napisał:
co zostaje?
alkohol i trawa
a tak na serio to niewiele... ale kurde... ja sie zabawiam od dluzszego czasu, bardzio rzadko trafie na cos interesujacego, a jak juz trafie to to ucieka? czy ja je puszczam? ech...
Sam się puszczasz . A tak na serio, to sądzę, że powinieneś zmienić, ekhm, uniwersum poszukiwań.
Offline
Sexi Babe
poki co to zmienie w ogole uniwersum na swoj wlasny pokoj... bo nie mam kompletnie kasy nienawidze tego
Offline
Zmienić uniwersum poszukiwań? Dobre... nie pomyślałem o tym. Może czas zmienić cel stawiania się na imprezy depeszowe Tylko że w Trójmieście na wspomniane przychodzi średnio 3 facetów na jedną dziewczynę, co trochę utrudnia sprawę
Offline
Torso
Viljar napisał:
Tylko że w Trójmieście na wspomniane przychodzi średnio 3 facetów na jedną dziewczynę, co trochę utrudnia sprawę
Twardym trzeba być, a nie miętkim (bez skojarzeń..., a właściwie to skojarzenia jak najbardziej na miejscu )
Offline
Ale ja jestem paranoicznie heteroseksualny, mam nawet opory z podawaniem ręki na powitanie, bo boję się, że facet będzie chciał całować
Z daleka? Za dwa tygodnie jestem w Poznaniu
Offline
Nekropyra
drzoanna napisał:
Pinhead napisał:
Istnieje. Jakkolwiek jest nieosiagalna dla zwykłych smiertelników. Wszyscy z tego sie smieją, ale w moim odczuciu zawsze kończy sie to uczucie tragicznie - dewaluuje się, zmienia smak i degeneruje się. Co nie zmienia faktu że bez wzgledu na konsekwencje jestem gotów zaryzykować, nawet, a zwłaszcza za cenę spokoju i pewności siebie.
znaczy nie całkiem... IMO istnieje i jest osiągalna dla najzwyklejszych śmiertelników - przysięgam....
tyle - że raczej nie jest wieczna... że się kończy ...
a to "raczej" oznacza, że może istnieją jakieś przypadki miłości nieśmiertelnej, tylko, że ja nic o nich nie wiem... ale to - że nie wiem nie oznacza, że ich nie ma ..... mam taką nadzieję...
a poza tym sprecyzujmy - mówimy o istnieniu szczęśliwych związków czy o miłości - bo to nie to samo...
mój szczęśliwy związek skończył się prawie 8 miesięcy temu - ale ja nadal kocham....
nie zaliczyłam Viljarowego testu ani żadnego innego....
był moment - kiedy sądziłam że mi przeszło - ale to wróciło i jest ....
mogę sobie na silę przypominać wszystkie jego wady ale i tak to z nim chcę ogladać horrory i do niego przytulać .... i wogóle nie wyobrażam sobie - zeby dotykał mnie jakis inny facet...
marzę o tym - żeby nadal pokazywał mi wszystkie swoje photoshopowe dzieła i żebyśmy sobie nawzajem opowiadali sny... i żebym mogła słuchać jego mądrych, nienarzucających się i ciepłych komentarzy i rad - bo to do niego chcę biec ze wszystkim, co dzieje się w moim zyciu...
i wiem - że gdyby było trzeba to oddałabym mu swoją nerkę czy coś...
więc jeśli to nie jest miłość to ja już nie wiem....
To co opisujesz to zdecydowanie jest miłość:)
Offline
Polgard napisał:
Viljar napisał:
Tylko że w Trójmieście na wspomniane przychodzi średnio 3 facetów na jedną dziewczynę, co trochę utrudnia sprawę
Twardym trzeba być, a nie miętkim (bez skojarzeń..., a właściwie to skojarzenia jak najbardziej na miejscu )
Kiedy właśnie depesze z reguły są twardzi, więc laski lecą na romantyków. Szkoda że nie te, co potrzeba
Offline
Viljar napisał:
Ale ja jestem paranoicznie heteroseksualny, mam nawet opory z podawaniem ręki na powitanie, bo boję się, że facet będzie chciał całować
yes, yes, yes Ja siebie nazywam radykalnym heterykiem. Wszelkiemu gejostwu mówię zdecydowane NIE. Ale za owałem. Dajcie mi warna !!
Offline
Za karę jak Cię spotkam w Poznaniu to Cię pocałuję w rękę
Offline
Królowa jest tylko jedna
Byle nie w bardziej intymne miejsce .
Offline
BlondHunter
To co opisujesz to zdecydowanie jest miłość
w sumie to było pytanie retoryczne - ale dzięki za zrozumienie...
Offline
Pinhead napisał:
ani mi sie waż, geju
A co to za poprawność polityczna? Są inne słowa
Nikogo płci tej samej nie mam oczywiście zamiaru w nic całować. Co innego płeć piękna...
Offline
Skrytojebca
Viljar napisał:
Nikogo płci tej samej nie mam oczywiście zamiaru w nic całować. Co innego płeć piękna...
Kiedyś się z kolegą przelizaliśmy z języczkami. Tylko po to, żeby udowodnić paru osobom, że jesteśmy w stanie to zrobić. I szczerze, to jak dla mnie jest to dokładnie żadne uczucie. Ani przyjemne, ani nieprzyjemne. Żadne. Jedyne, o czym wtedy myślałem, to czy nie zarażę się od kolegi zapaleniem gardła. Za dużo bardziej nieprzyjemne uważam całowanie dziewczyny, która pali, kiedy samemu jest się osobą niepalącą.
Offline
Skrytojebczyni
Scarlett napisał:
Byle nie w bardziej intymne miejsce .
Kolano?
Offline
Sexi Babe
mistrzem jestes tib. ja tylko se piwko z ust do ust przelalem w ogrodku piwnym w lodzi
Offline
Skrytojebca
Sierra napisał:
Scarlett napisał:
Byle nie w bardziej intymne miejsce .
Kolano?
Miałem kiedyś nauczycielkę biologii, która czytała nam na godzinie wychowawczej co ciekawsze i śmieszniejsze fragmenty jednego podręcznika do wychowania seksualnego czy jak się to coś wtedy zwało. I między innymi pisało tam (tak, wiem: poprawnie się mówi "było napisane"), że strefa od szyi do kolan powinna być tabu.
Offline